.

MINI KALENDARZ

13 Styczeń - Uruha x Kai XII (END)


sobota, 26 stycznia 2013

Uruha x Kai part. III


Nao - Kai
Odsunąłem się od niego lekko gdy zabrakło nam tchu - P...przepraszam.​.. - mruknąłem, ale nie mogłem powstrzymać uśmiechu

Ryu - Uruha
-Z-za c-coo?...-łapałem oddech którego już naprawdę mi brakowało. Uhh...ja tak bym mógł w nieskończoność.

Nao - Kai
- Noo.. emm nie powinienem,... chyba. - spojrzałem na niego niepewnie

Ryu - Uruha
-Mnie całować? Spoko. Przecież nic się takiego nie stało.-uśmiechnąłem się do niego uroczo.

Nao - Kai
- Tak.. - spuściłem głowę. - Nic się nie stało.

Ryu - Uruha
-Pójdę po swoją herbatkę.-wyplątałem się z jego objęć.-Też chcesz?

Nao - Kai
- Nie. Zaraz przyjdę - uśmiechnąłem się lekko

Ryu - Uruha
-Dobrze.-wstałem​ i poleciałem do kuchni. Hmm...czy mi się wydaje czy on posmutniał? To przeze mnie?

Nao - Kai
Chwile tak jeszcze posiedziałem po czym wstałem i poszedłem powoli do kuchni . To zabrzmiało trochę jak " to nic nie znaczy, zapomnijmy o tym " taaaaaa....

Ryu - Uruha
Usadowiłem się na stole i wziąłem kubek do ręki po chwili wypijając trochę. -Będę do Ciebie przychodzić na herbatkę!-krzyknąłem kiedy wszedł do kuchni. Wziąłem kolejny łyk swojego napoju.-Pyszna ta herbacia.-zacząłem machać moimi zwisającymi nogami.

Nao - Kai
- To ma być komplement ? - zachichotałem i usadowiłem się koło niego

Ryu - Uruha
-Tak!-wyszczerzyłem się.-Jak będziesz chciał to też Cię do siebie zaproszę.-puściłem mu oczko.-Proszę.-podałem mu jego kubek.

Nao - Kai
- Chętnie skorzystam - wziąłem od niego kubek i upiłem łyk - Kou a tobie.. ee... a... nie ważne - zaciąłem się

Ryu - Uruha
-Co mi?-odstawiłem kubeczek z już wypitym napojem.

Nao - Kai
- Nie nic.. - zarumieniłem się i odwróciłem głową

Ryu - Uruha
-Powiedz.-zszedłem ze stolika i stanąłem przed nim.

Nao - Kai
- No... czy ...podobało ci się – wyszeptałem starając się oddychać

Ryu - Uruha
Uśmiechnąłem się delikatnie. Złapałem go za podbródek i nakierowałem na siebie. -Bardzooo...

Nao - Kai
Zdziwiony spojrzałem mu w oczy. " Bardzo " ? On chce, żebym miał zawał ?

Ryu - Uruha
-A cio Kai-chan?-uśmiech mi się jeszcze trochę poszerzył.

Nao - Kai
- Nie nic... trochę zaczynasz mnie przerażać.. - uśmiechnąłem się pod nosem

Ryu - Uruha
-A tobie się podobało?-przesunąłem paluszkami po jego szyi.

Nao - Kai
- Jakbym powiedział, że bardzo to zaczął byś się bulwersować, że po tobie powtarzam - wystawiłem mu język i złapałem go za biodra trochę do siebie przysuwając

Ryu - Uruha
-Czyli jak rozumiem było fajnie.-zachichotałem i zarzuciłem mu rączki na szyje.

Nao - Kai
- Byłoo - przejechałam palcami po jego policzku

Ryu - Uruha
-A chcesz powtórki?-zamruczałem i zanim usłyszałem jego odpowiedź pocałowałem go zachłannie.

Nao - Kai
Przyciągnąłem go bliżej siebie, jeżdżąc dłońmi po jego biodrach. - Mmm... nawet nic nie powiedziałem - przygryzłem jego ucho

Ryu - Uruha
-Mmm...to powiedz.-zamruczałem i naparłem na niego bardziej.

Nao - Kai
- Chyba już trochę za późno - wsadziłem rękę pod jego koszulkę

Ryu - Uruha
-Nieee...-również wpakowałem rączki pod jego bluzkę.

Nao - Kai
- Nie myślisz, że powinniśmy trochę przystopować ?- objąłem go i przytuliłem do siebie

Ryu - Uruha
-Czemu?-zadarłem główkę do góry aby na niego popatrzeć. Pociągnąłem go żeby zszedł ze stołu. Nie lubię zabaw w takich miejscach. Jest cholernie niewygodnie.

Nao - Kai
- Bo się w sumie nie znamy, a nie chciałbym, żeby to się szybko popsuło, przez coś tak głupiego - pogłaskałem go po policzku

Ryu - Uruha
-Ehh...no dobra.-przysunąłem się i cmoknąłem go w policzek.-Tooo..​..na co masz ochotę?-uśmiechnąłem się.-Co porobimy?

Nao - Kai
- No nie wiem... możemy w coś pograć, albo obejrzeć coś w telewizji - zacząłem wymieniać

Ryu - Uruha
-To pograjmy!-zaświeciły mi się oczy. Wziąłem Kai'a za rękę i pociągnąłem szybko do salonu.-A jakie masz gry?-zacząłem oglądać płyty koło telewizora.

Nao - Kai
- Noo... różne - usiadłem koło niego. - Długo zajmujesz się modelingiem ?

Ryu - Uruha
-Nie. Chłopak powiedział że się do tego nadaje bo robi w tej branży.-odgarnął​em parę kosmyków włosów za ucho.-To chce.-wybrałem jakąś strzelankę.

Nao - Kai
- I miał racje - wziąłem od niego płytę i załadowałem. Podałem mu konsole a sam usadowiłem się na podłodze opierając plecy o kanapę

Ryu - Uruha
Usiadłem obok niego i zaraz zaczęliśmy grać. Nawet nie tak źle mi szło biorąc pod uwagę, że grałem w to pierwszy raz.-Przesadzasz

Nao - Kai
- Nie przesadzam, widziałeś zdjęcia - Całkiem dobrze sobie radzi...

Ryu - Uruha
-Na pewno są lepsi....jej! Kolejny poziom.-podskoczyłem na siedząco przez co obiłem sobie tyłek. Ał~

Nao - Kai
Zacząłem się śmiać tak, że położyłem się na podłodze - wariat - powiedziałem już któryś raz dzisiaj

Ryu - Uruha
-Co ty się z tym nagrałeś?-wydąłem wargi. Nagle się wyszczerzyłem i szybkim ruchem na nim usiadłem.

Nao - Kai
- Nie, ale chyba to zrobię - odruchowo położyłem mu ręce na udach

Ryu - Uruha
Delikatnie się zarumieniłem. -Tylko spróbuj to Cię zagilgocze.-wymamrotałem.

Nao - Kai
- Haha a co miałbym spróbować ? - przejechałem dłońmi w górę i w dół

Ryu - Uruha
-Umm...-popatrzyłem na jego ręce.-Się nagrać.-zagryzłem ząbki na dolnej wardze.

Nao - Kai
- A nagram, i ustawie ci jako dzwonek...nie rób takiej miny noo, tylko ci zdjęcie zrobić. -
Zjechałem rękoma na jego uda w okolice pośladków

Ryu - Uruha
-Mmm....-wygiąłem się lekko kręcąc biodrami.-Ty byś mi tylko zdjęcia robił.-przymknąłem oczka.
Nao - Kai
Wbiłem lekko paznokcie w jego pośladki uśmiechając się pod nosem. - A twoją sesje powiesiłbym sobie nad łóżkiem

Ryu - Uruha
-Achmm....jeszcze pomyśle, że masz na mnie ochotę.- oblizałem kusząco usta patrząc mu w oczy
Nao - Kai
- Bardzo byś się nie pomylił - mruknąłem do siebie

Ryu - Uruha
-Hmm? Mocniej...-mruknąłem i poruszyłem sugestywnie biodrami.

Nao - Kai
Zarumieniłem się lekko i wbiłem w niego paznokcie - Ty to lepiej uważaj, bo cię jeszcze zgwałcę - zaśmiałem się i patrzyłem na każdą jego reakcje

Ryu - Uruha
-Nie miał bym nic przeciwko.-Przesunąłem dłońmi po jego klacie zahaczając o sutki przez materiał bluzki.

Nao - Kai
Mruknąłem coś cicho. Poruszyłem biodrami ocierając się o niego.

Ryu - Uruha
-Och.-podwinąłem jego bluzkę, niewiele myśląc pochyliłem się i polizałem jego prawy sutek. Mrucząc zadowolony z jego pieszczot.

Nao - Kai
Odchyliłem głowę lekko do tyłu przymykając oczy. Przejechałem dłońmi na jego krocze, lekko je uciskając

Ryu - Uruha
-Ach..mmm...-Z jeszcze większym zapałem pieściłem jego klatę czując jak cholernie się podniecam. Już po niedługiej chwili moja dłoń również wylądowała na jego kroczu.

Nao - Kai
Przewróciłem go pod siebie zdejmując jego bluzkę. Zatrzymałem się na chwilę patrząc mu w oczy - Nie powinniśmy..

Ryu - Uruha
-Niby czemu? Ty chcesz ja też...nie pieprz już.-przyciągnął​em go do trochę brutalnego pocałunku.
Nao - Kai
Po chwili odciągnąłem go od siebie - Kou.. proszę...

Ryu - Uruha
-Uhh....Kai nooo....o co Ci chodzi?-popatrzyłem mu w oczy.

Nao - Kai
- O to, że potem możesz żałować

Ryu - Uruha
-Nie będę żałował.-otarłem się o niego prowokacyjnie.-A​ ty będziesz?

Nao - Kai
- No... niee... ale - zagryzłem wargi przymykając oczy kiedy się o mnie ocierał

Ryu - Uruha
-Ale?-położyłem dłoń na jego pobudzonej już męskości i zacząłem ją ugniatać przez materiał spodni.

Nao - Kai
- Ahh.... - odwróciłem głowę. On jest niemożliwy - Nie...nie chce.. nie teraz... - Powoli się z niego zsunąłem

Ryu - Uruha
Westchnąłem zrezygnowany. -Nie rozumiem Cię. Naprawdę.-usiadł​em i przytuliłem go do siebie głaszcząc po włosach.

Nao - Kai
- Po prostu się boje. - schowałem twarz w jego koszuli

Ryu - Uruha
-Nie robiłeś tego nigdy?-zaniepokoiłem się. Nie chce żeby odebrał to jako wykorzystywanie.

Nao - Kai
Przez jakiś czas się nie odzywałem a potem pokręciłem przecząco głową - Nie z facetem...

Ryu - Uruha
Pocałowałem go w czubek głowy. -Spokojnie Kai-chan...nie chce Cię do niczego zmuszać.

Nao - Kai
- Domyślam się - wtuliłem się w niego mocniej. Taa... ja to jestem mądry, żeby doprowadzić do czegoś takiego.

Ryu - Uruha
Pocałowałem go jeszcze w skroń. -Chcesz iść sobie ulżyć?-popatrzył​em znacząco na jego krocze.
Nao - Kai
- Nie chce - westchnąłem i odsunąłem się od niego. Oparłem się tak jak wcześniej patrząc tępo w telewizor .

Ryu - Uruha
Nagle złapały mnie potworne wyrzuty sumienia. Nie powinienem tak....ale nie wiedziałem, że on jeszcze nie... Wtuliłem się w niego. -Wybacz...

Nao - Kai
- Nie masz za co przepraszać... było... miło - zaśmiałem się. Zaczęło mi się trochę nudzić. Sięgnąłem po torbę z laptopem i wyjąłem go kładąc sobie na kolanach.

Ryu - Uruha
-Umm....może ja pójdę..-spuściłem głowę.-Nie będę Ci sprawiał kłopotu...

Nao - Kai
- Siedź - przyciągnąłem go do siebie. A gdy laptop się włączył otworzyłem folder z jego zdjęciami z dzisiejszej sesji.

Ryu - Uruha
-Będziemy oglądać te zdjęcia?-uśmiechnąłem się uroczo.-Kaiuś? Ale zrobimy sobie jeszcze wspólną sesje, cioo?

Nao - Kai
- Muszę je trochę poprzerabiać i wybrać najładniejsze - uśmiechnąłem się przeglądając je po kolei - Oczywiście, że zrobimy, ale to może, jakoś na wiosnę

Ryu - Uruha
-Mhm....a czemu tak późno? Musimy je robić w plenerze? Możemy w domu, albo gdzie tam chcesz...

Nao - Kai
- No też racja - podrapałem się po głowie i wyrzuciłem kolejne nieudane zdjęcie

Ryu - Uruha
-To kiedy? Oo...nawet nieźle wyszło.-przyjrzałem się zdjęciu na którym całuje się z modelką.-Prawda?​

Nao - Kai
- Nawet jutro - Pobawiłem się trochę tym zdjęciem przerabiając je na różne sposoby.- wyszło ślicznie

Ryu - Uruha
-Fajnie! Nie wiedziałem, że tak mi się to spodoba. To chyba dlatego że robi to naprawdę znająca się na rzeczy osoba.-posłałem mu uśmiech.

Nao - Kai
- Przestań, jest wiele lepszych ode mnie, to dzięki tobie te zdjęcia są takie ładne

Ryu - Uruha
-Znasz się i nie wciskaj mi kitu, że nie. Może są lepsi, ale ja chce żebyś ty mi robił zdjęcia.-wtuliłem się w niego bardziej.-I wcale nie dzięki mnie...-wymamrotałem.

Nao - Kai
- Dzięki tobie - objąłem go ramieniem - Hmm może tak być ? - pokazałem mu lekko przerobione zdjęcie

Ryu - Uruha
-I tak ty tu rządzisz, ale mi się bardzo podoba...-przytknąłem nosek do jego szyi i zaciągnąłem się jego zapachem już któryś raz tego dnia.

Nao - Kai
- Ważne, żeby tobie się podobało. Jak skończę będę musiał jeszcze wysłać te zdjęcia Reiko. Wypadało by ją zapytać o zdanie

Ryu - Uruha
-Mi się cholernie podobają. Nie mogę się już doczekać kolejnej sesji...

Nao - Kai
- A mówiłeś, że nigdy się do tego nie przekonasz - wystawiłem mu język

Ryu - Uruha
-Bo nie lubię szykowania, lubię samo fotografowanie... najgorsze jest wybieranie ciuchów.-skrzywiłem się.

Nao - Kai
- Haha.. nie lubisz jej, co ? - szturchnąłem go lekko

Ryu - Uruha
-Ja w ogóle dziewuch nie lubię.-wydąłem wargi.

Nao - Kai
- Jak rozumiem mam porozmawiać z szefem, żeby dawał ci osobne sesje, albo z mężczyznami ?

Ryu - Uruha
-Było by miło... mam uraz do dziewczyn przez liceum.-odgarnąłem głosy za ucho.-Pomożesz mi w czymś?

Nao - Kai
- W czym ? - odłożyłem laptopa i spojrzałem na niego uważnie

Ryu - Uruha
Wyjąłem z torby kartkę i długopis. -Mam zaznaczyć na jakie sesje się zgadzam. Powiesz mi w których nie będę musiał być z nimi? Z innymi sesjami nie będę miał raczej problemu...

Nao - Kai
- Z nimi ? w sensie, że z dziewczynami ? To raczej wszystkie. Nasza firma jest raczej tolerancja i jeśli ktoś nie chce z kimś pozować to zwykle zastępują go kimś innym. Ostatnio też miałem taką akcje, że miałem robić zdjęcia parce homo, ale nagle jeden homo stał się hetero i trzeba było zmieniać formę sesji - zaśmiałem się cicho

Ryu - Uruha
-Eeee...haha...to ciekawie. A robiłeś już wszystkie typy? Na przykład akty.-wlepiłem w niego wzrok.

Nao - Kai
- Miałem tylko jedną. I tak w połowie zrezygnowałem bo Mao zaczął wariować jako fan gejów. - zarumieniłem się lekko na to wspomnienie.... Mao wtedy chciał, żebym się dołączył. Brrr...

Ryu - Uruha
-Uuuu...już go lubię.-wyszczerzyłem ząbki.-Bo chyba się na tą formę zgodzę. Nie powinienem mieć problemu z rozebraniem się, ale najpierw bym musiał wiedzieć gdzie te zdjęcia trafią.-zarumieniłem się delikatnie.-Po za tym dobrze za nią płacą...

Nao - Kai
- Wiem.. mi też by zapłacili za tą sesje jakbym w połowie nie uciekł - uśmiechnąłem się okazując dołeczki - Co do tego gdzie trafiają to już pytaj Mao, on się w tym specjalizuje i jest za to odpowiedzialny. Znaczy jeśli to jest akurat jego sesja, jeśli nie to pytaj głównego fotografa albo szefa

Ryu - Uruha
-Ślicznie się uśmiechasz.-zmieniłem nieświadomie temat, ale kiedy się skapnąłem szybko dodałem.-Mhm, a będę miał tylko jednego fotografa czy będą się zmieniać?

Nao - Kai
- Znaczy... będziesz miał jednego " własnego " fotografa, do którego będziesz się ze wszystkim zgłaszać. Ale każdy fotograf zajmuje się czym innym. Ja z Mao jesteśmy jedynymi w całej firmie którzy zajmują się wszystkim. Ale nie martw się, już ja się o to postaram, żebym był twoim fotografem - przysunąłem się do niego i nachyliłem nad jego uchem - Nie oddam cię nikomu innemu

Ryu - Uruha
-A ja się nie pozwolę zabrać.-również szepnąłem mu na ucho. Nawet nie zauważyłem kiedy serce zaczęło mi szybciej bić. Dziwna reakcja jeszcze nigdy tak nie reagowałem a przecież swoich facetów nie jestem w stanie zliczyć. Podniosłem się trochę i usiadłem mu na kolanka.-Mrrr...

Nao - Kai
- Właśnie ! Szef prosił, żebym ci przekazał, że masz do pracy przychodzić na 10 - uśmiechnąłem się

Ryu - Uruha
-O! To tam się chodzi w takich godzinach? Jak mi miło. A ty na którą masz?-zacząłem się bawić jego przydługimi włosami.

Nao - Kai
- Na 9. Jest o tyle dobrze, że skończysz to co masz do zrobienia i możesz sobie iść. Ja zwykle zostaje dłużej i robię na zapas. Mam multum zdjęć do przerobienia których nie mogę wynieść poza biuro. Ale niektóre, tak jak te, robie tutaj

Ryu - Uruha
-To chyba trochę męcząca praca, cioo? A czemu ty tak tam przesiadujesz? Nie przepracuj mi się, oki?-wetknąłem nosek w jego puchate w przeciwieństwie do mnie naturalne włoski.

Nao - Kai
- Nie.. - zachichotałem - dobrze Mamo - wywróciłem oczami

Ryu - Uruha
-Mmm....synciu czym ty się pryskasz, że tak owockami pachniesz?-również zacząłem chichotać
Nao - Kai
- Myje się mamusiu - odchyliłem głowę do tyłu i położyłem ją na kanapie wpatrując się w sufit

Ryu - Uruha
-Chce te twoje płyny i nawet nie wasz się pyskować, bo dostaniesz zakaz na macanie mamusi...-pocałowałem go w obojczyk.

Nao - Kai
Zamknąłem oczy - Lubie jak tak robisz - szepnąłem cicho... Mmm... jak dobrze....

Ryu - Uruha
Uśmiechnąłem się i potarłem jego szyje noskiem po chwili składając na niej delikatne pocałunki. Uroczy jest...co ja gadam?. On jest w cholerę uroczy i rozkoszny!

* * *
Ryu opuściła wena >////< A mnie naszło na pisanie. Co za ironia losu -,- "" 

niedziela, 20 stycznia 2013

Uruha x Kai - part. II


Ryu - Uruha
W trybie ekspresowym się przebrałem. Szczerze to nie chciało mi się zmywać makijażu więc go zostawiłem.-Jestem!-wleciałem po niecałych 5 minutach do sali w której był Kai.

Nao - Kai
- Szybko jesteś. No to idziemy - wyszedłem z sali i skierowałem się do kafejki żeby wziąć kurtkę

Ryu - Uruha
-Spieszyło mi się do Ciebie.-uśmiechnąłem się i poszedłem za nim. Ja już miałem w ręku swój płaszczyk więc tylko na niego czekałem.

Nao - Kai
- Jasne jasne - Kiedy założyłem kurtkę podszedłem do niego i złapałem za oba policzki - Kłamczuch, kłamczuch - zachichotałem i zacząłem przed nim uciekać w stronę wyjścia

Ryu - Uruha
-Osz tyy~! Teraz mi się nie wywiniesz!-zarzuciłem na siebie płaszczyk i pobiegłam za nim. Szybko go dogoniłem i ledwo za drzwiami wskoczyłem mu na plecy śmiejąc się.

Nao - Kai
- Ciężki jesteś - zażartowałem ale pobiegłem przed siebie, a dokładnie w stronę parku. Można tam zrobić fajne zdjęcia

Ryu - Uruha
-Łiii~!-złapałem się go mocno nadal śmiejąc.-Nie trzeba mnie było puciuciać.-powiedziałem mu centralnie do ucha.

Nao - Kai
Parsknąłem śmiechem na to słowo. - Warto było. - puściłem go gdy dotarliśmy na miejsce

Ryu - Uruha
-Uważaj, bo jeszcze się zemszczę.-pokazałem mu język z iskierkami w oczach.-To gdzieee robimy te zdjęcia?

Nao - Kai
- Tu - wziąłem aparat do ręki i zrobiłem mu parę zdjęć. Był fajny efekt ponieważ słońce przebijało się przez chmury i zaczął lekko prószyć śnieg

Ryu - Uruha
-Ja bym chciał z tobą~ -nie myśląc o tym, że tak nie powinienem, podszedłem i wtuliłem się w niego. Mm...uwielbiam się przytulać .

Nao - Kai
Spojrzałem na niego zaskoczony. To było dziwne. Pogłaskałem go trochę niepewnie. - Mamy czas...

Ryu - Uruha
-Mhmm...-odsunął​em się od niego.-To co mam robić?-przysunął​em paluszek wskazujący do ust.

Nao - Kai
- Cokolwiek. Uwielbiam spontaniczne zdjęcia. - rzuciłem z niego śniegiem od razu nadstawiając aparat

Ryu - Uruha
-Ejj...-zmrużyłem oczka i zacząłem strzepywać z siebie śnieg, ale zaraz wpadłem na inny pomysł. Walnąłem się do tyłu prosto na stertę śniegu.

Nao - Kai
Zaśmiałem się głośno i trzymając wysoko aparat upadłem koło niego. Przysunąłem się trochę i zrobiłem nam obu zdjęcie

Ryu - Uruha
-Haha...-zacząłem robić głupie miny i co chwila przytulać się do Kai'a lub w jakiś inny sposób go zaczepiać.

Nao - Kai
- Wariat. - usiadłem zdejmując aparat z szyi ,żeby się otrzepać ze śniegu

Ryu - Uruha
-Przecież mówiłem.-zrobiłem kule śniegu i kiedy tylko się wytrzepał trzepnąłem go nią. Szybko wstałem i zacząłem wiać.

Nao - Kai
- Ubije - Zacząłem go gonić, ale wcześniej odłożyłem aparat do torby którą postawiłem przy drzewie. Gdy byłem już blisko niego, skoczyłem mu na plecy co zaowocowała wywaleniem się nas obu

Ryu - Uruha
-Hahaha...Baka, baka!-zacząłem się głośno śmiać. Przewróciłem go pod siebie i zacząłem łaskotać.

Nao - Kai
- Hahaha przestań - przeturlałem się z nim i złapałem jego ręce siadając mu na biodrach

Ryu - Uruha
-Kaaaai~!-zrobił​em słodką minkę.-Puuuuść~

Nao - Kai
- A co ja będę z tego miał ? - zrobiłem niewinną minkę

Ryu - Uruha
-A cio byś chciał?-zrobiłem​ dziobek niczym kaczuszka.

Nao - Kai
- No nie wiem - udawałem, że myślę - zostań u mnie dzisiaj, co ty na to ?

Ryu - Uruha
-U ciebie?-uniosłem​ brwi do góry.-Chętnie. Mieszkasz sam?

Nao - Kai
- Tak - Nadal go nie puszczałem tylko trochę się jeszcze do niego przybliżyłem - A czemu pytasz ?

Ryu - Uruha
-Bo wolał bym żebyśmy byli sami.-zarumienił​em się delikatnie.

Nao - Kai
Coraz bardziej mnie zaskakuje swoją szczerością... - Eeee no dobra... Może pójdziemy już wywołać te zdjęcia , co ? - Pomogłem mu wstać

Ryu - Uruha
-Mhm. Daleko to?-zacząłem z siebie wytrzepywać śnieg.

Nao - Kai
- Nie - pobiegłem, do miejsca w którym leżała torba z aparatem. Usiadłem na ławce i szybko przerzuciłem zdjęcia z aparatu na pendrive'a

Ryu - Uruha
-Kai-chan~! Pokaż chociaż jedno zdjęcie. Jestem ciekaw jak wyszedłem.-popatrzyłem na niego z błagalną minką.

Nao - Kai
Uśmiechnąłem się i pokazałem mu zdjęcie z sesji. To kiedy się tak słodko uśmiechną do mnie. W sumie nie wiem czy do mnie. Boże, znowu mam jakieś swoje wyobrażenia

Ryu - Uruha
Rozchyliłem usta i wpatrywałem się w to zdjęcie dopóki nie doszedłem do siebie. -Śliczneee...
prawda?-popatrzyłem na niego.-Przez Ciebie popadnę w samozachwyt

Nao - Kai
- Tak, jesteś piękny - uśmiechnąłem się. - Jesteś chyba jedynym modelem w naszej firmie którego nie będzie trzeba jakoś " poprawiać " - Przełączyłem na jedno nasz wspólne zdjęcie a uśmiech jeszcze bardziej mi się poszerzył

Ryu - Uruha
-Serio? Jeeej...ale uroczo wyszedłeś!...Mi się wydaje czy ty się rumienisz?-wyszczerzyłem swoje ząbki.-Mogłem Ci tu dać buziaczka.-wymamrotałem do siebie.

Nao - Kai
- Nie prawda ! - zamknąłem wszystko i wyłączyłem laptopa - idziemy ?

Ryu - Uruha
-Hahahahahah!-prawie zleciałem z ławki.-Kawaii~

Nao - Kai
- Spadaj - szturchnąłem go i wstałem idąc do drukarni gdzie zawsze wywołują mi zdjęcia od ręki.

Ryu - Uruha
-Oj nie bulwersuj się.-poleciałem za nim.-Chce te nasze zdjęcia, dobrze?

Nao - Kai
- Jasne jasne, tam jest ich chyba z 30 jak nie więcej - zaśmiałem się,- jakoś się podzielimy, - zaraz za rogiem wszedłem do budynku idąc po schodach na pierwsze piętro

Ryu - Uruha
-Niom.-szedłem grzecznie tuż za nim co jakiś czas z nudów dźgając go paluszkiem w plecy i żebra.

Nao - Kai
- Ależ się mnie uczepił - odwróciłem się w jego stronę - Co mam zrobić, żebyś dał mi 10 min spokoju - spytałem z chytrym uśmieszkiem

Ryu - Uruha
-Hmm...obiecaj, że będę mógł Ci porobić zdjęcia w ciuchach jakie zachce.-powiedziałem z błyskiem w oku.-I....-postu​kałem swój policzek znacząco.

Nao - Kai
- Niestety, ale nie zgadzam się - mruknąłem

Ryu - Uruha
-Czemuuu?-nadąłem policzki.

Nao - Kai
- Bo się ciebie boje... - wywróciłem oczami. Szybko się nachyliłem i pocałowałem go w usta - A teraz daj mi 10 minutek - odwróciłem się i wbiegłem do pokoju. Gdy tam wszedłem podałem facetowi pendrive'a i poczekałem chwilę, aż wydrukuje mi zdjęcia

Ryu - Uruha
-Pfff....rozbierana sesja to nic takiego.-wymamrotałem do siebie kiedy odszedł. Popatrzyłem na drzwi którymi wszedł i delikatnie się uśmiechnąłem przesuwając paluszkami po swoich ustach.

Nao - Kai
Po tych nieszczęsnych 15 minutach wyszedłem ze zdjęciami w kopercie - Mam - zamachałem do Kouyou

Ryu - Uruha
-Jeeej!-doskoczyłem do niego.-To teraz do ciebie!-złapałem go za rękę i pociągnąłem...eee...zatrzymałem się.-W którą stronę do Ciebie?

Nao - Kai
- Hahahahhaha w lewo - tym razem to ja go pociągnąłem i parę metrów dalej wszedłem do chyba jedynego domu w okolicy.

Ryu - Uruha
-Uuu...-zagwizdałem.-Ładnie.-kiedy tylko otworzył drzwi szybko wparowałem mu do mieszkania. Zdjąłem buty, mało się nie zabijając i zacząłem latać po domu.

Nao - Kai

-Wariat - uśmiechnąłem się i położyłem zdjęcia na stole kiedy się już rozebrałem

Ryu - Uruha
Wleciałem na górę po schodach i zacząłem otwierać każdy pokój po kolei.

Nao - Kai
-Kou, chodź tutaj ! - usiadłem na stole i zacząłem oglądać zdjęcia.

Ryu - Uruha
-Już! Nie oglądaj beze mnie.-poleciałem​ do niego jak burza i usiadłem obok niego.

Nao - Kai
Zaczęliśmy oglądać zdjęcia co chwila śmiejąc się z jakiegoś. Na pewno będę pamiętać ten dzień

Ryu - Uruha
-To sobie nad łóżkiem powieszę.-powiedziałem rozczulony patrząc na zdjęcie na którym wtulałem się w Kai'a, a Kai mnie do siebie przytulił. Wyszliśmy jak jakaś zakochana para. Słodziutko~!

Nao - Kai
Zarumieniłem się lekko. Faktycznie słodko wyszliśmy. - Dobra. Koniec, oglądaj dalej a ja pójdę zrobić herbaty

Ryu - Uruha
-Mhm. A masz coś słodkiego?-popatrzyłem na niego z błyskiem w oku.-Najlepiej czekoladę.

Nao - Kai
- Mam mam - podałem mu tabliczkę .

Ryu - Uruha
-Mniam! Kocham Cię!-ucieszyłem się i szybko odpakowałem moje kochanie.

Nao - Kai
- Tak tak - wywróciłem oczami. - Jeszcze trochę i znowu cię będę uciszał - zalałem herbatę

Ryu - Uruha
-Cemuu?-wpakował​em sobie kawałek do ust.-Cio zrobiłem?

Nao - Kai
- Gadasz jak najęty- zabrałem mu kawałek czekolady

Ryu - Uruha
-Bo lubię gadać. Ty nie? Uuuu~! Ale fajneee~!-Poleciałem do pokoju w którym przyuważyłem perkusje.-Ale czaaad!

Nao - Kai
- O boże.. - klepnąłem się w głowę ze śmiechem. Poszedłem za nim stając w progu i opierając się o drzwi

Ryu - Uruha
Usiadłem na krzesełku i zacząłem na oślep nawalać pałeczkami bębny.

Nao - Kai
Zaśmiałem się głośno i stanąłem za nim łapiąc jego dłonie i uderzając w bębny do melodii mojej ulubionej piosenki

Ryu - Uruha
-Bum bum bum...-mamrotałem do siebie z szerokim uśmiechem.-Zagrasz mi coś? Plooooose~

Nao - Kai
- No dobra, ale siedź - powiedziałem kiedy chciał wstać. Złapałem jeszcze raz jego dłonie i zacząłem szybko uderzać w bębny

Ryu - Uruha
-Jeeeeeej- zaświeciły mi się się oczy.-Jesteś świetny.-powiedziałem kiedy skończył.-Jak się tego nauczyłeś?

Nao - Kai
- Sam nie wiem.... jak mi się nudziło to siedziałem i grałem... - podrapałem się po głowie

Ryu - Uruha
Wtuliłem się w niego plecami i przymknąłem oczka. -Mięciutki jesteś...

Nao - Kai
- O super... jeszcze mi powiedz, że jestem gruby - postukałem go pałeczką w czoło

Ryu - Uruha
-Jesteś szczuplutki. Po prostu.....po prostu taki do tulania jesteś...-obróciłem się bardziej do niego.-Mmmm...

Nao - Kai
-C..co ty robisz ? - objąłem go lekko głaszcząc po głowie

Ryu - Uruha
-Przytulam się....umm...nie mogę?-odsunąłem się od niego trochę.

Nao - Kai
- Nie no możesz... - uśmiechnąłem się. - Oo ! Poczekaj ~! - odsunąłem go od siebie i zajrzałem do szafy wyjmując z niej gitarę. - Zagraj coś - podałem mu ją

Ryu - Uruha
-Eeee...nie...ja tego no....emm...-zarumieniłem się bardzo mocno.-A...a po co Ci gitara?-próbowałem zmienić temat.

Nao - Kai
- Mam przyjaciela który gra. Zostawia ją u mnie. No dalej - Spojrzałem na niego wyczekująco

Ryu - Uruha
-No dobra....ale nie odpowiadam za uszkodzony słuch...-wziąłem od niego instrument i zacząłem grać melodie którą ostatnio się uczyłem.

Nao - Kai
Zacząłem klaskać gdy skończył- super. - usiadłem na podłodze pod ścianą i ziewnąłem.

Ryu - Uruha
-Serio?-uśmiechnąłem się do niego.-Zmęczony?-odłożyłem gitarę i podszedłem do niego.

Nao - Kai
- Kiedy ty wreszcie przestaniesz gadać - mruknąłem przymykając oczy

Ryu - Uruha
-Aż tak Ci to przeszkadza?-kucnąłem przy nim i zbliżyłem trochę do niego.

Nao - Kai
- Nie... ale czasem jest lepiej jak jest cicho.... - uśmiechnąłem się lekko

Ryu - Uruha
-To jak będziesz potrzebował cichych dni to mnie nie zapraszaj....-usiadłem między jego nogami.

Nao - Kai
- nie o to mi chodziło- Objąłem go w pasie nogami przyciągając bliżej

Ryu - Uruha
-A o co?-oparłem się o jego klatę. Mrrr....ja tak mogę zostać.

Nao - Kai
- O to, że czasem będąc z kimś można robić coś przyjemniejszego niż rozmawianie - Przejechałem dłonią po jego szyi, aż po biodro

Ryu - Uruha
Serce zabiło mi szybciej. -A...a co konkretnie?-popatrzyłem mu w oczy delikatnie się rumieniąc.

Nao - Kai
Uśmiechnąłem się i przyciągnąłem go za podbródek całując lekko jego usta. - Na przykład to... - jeszcze raz go pocałowałem a nogami przyciągnąłem jeszcze trochę bliżej

Ryu - Uruha
-Mmm...-oplotłem go rączkami w okół szyi przymykając jednocześnie oczy. Rozchyliłem nieco usta pozwalając mu na coś więcej niż niewinne muśnięcia.

Nao - Kai
Wsunąłem język między jego wargi, jeżdżąc nim po jego zębach i policzkach. Mmmm

Ryu - Uruha
Wplotłem paluszki w jego włosy tym samym przyciągając bliżej siebie. Niemal natychmiast włączyłem się w tą zabawę języków. Ochh...ale on ma zwinny język...mmm....n​ie do wyobrażenia jest co by mógł z nim zrobić gdzie indziej....

niedziela, 13 stycznia 2013

Aoi x Uruha - Jak ze snów


Tytuł : Jak ze snów
Paring :Aoi x Uruha
Gatunek : Romans, komedia
Autor : Nao
Ostrzeżenia : Przekleństwa ; sceny erotyczne < chyba jakieś są O_o >
Ta notka miała się pojawić trochę wcześniej i tak jak norka Ryu : Miyavi x Ruki – zmiana ról , jest nawiązaniem do „partów” które pisałyśmy razem i są na naszym poprzednim blogu < funfuction-j-rock-yaoi.bloog.pl>. Mam nadzieje, że się spodoba.

- Ryu ! Ja teraz mówię całkowicie poważnie. ! Albo zabierzesz ode mnie tego skurwysyna albo codziennie będziesz chodzić na jego grób wspominając ten przepiękny dzień kiedy zszedł ci z oczu.. !
- A wytłumaczysz mi co się stało ? - Ryu jak zwykle mówiła spokojnie. Ja nie rozumiem ja ona może być tak opanowana w każdej...no.. prawie każdej sytuacji. Eh... to pewnie przez to, że ma siostrę...
Gdyby była tak emocjonalna jak ja to nie wiem czy miała by jeszcze swoją
" kochaną" siostrzyczkę .
- No jak to co ?! Ten pedał mi prawie kuchnie spalił nie mówiąc już o całym domu który poszedł by na raz...
- To co on takiego robił ? - Spojrzała na mnie jak na jakieś ufo, no bo co ?! Jak taki "grzeczny Uru " mógł mnie prawie spalić !
- Z tego co słyszałam tosty...- powiedziałam spokojnie zastanawiając się jakim cudem udało mu się wywołać pożar... - ale kurwa jakim cudem jemu nic się nie stało ?! Co to wgl za jakaś patologia, no bez kitu... - wykrzyknęłam i pokazałam palce na szczerzącego się kawałek dalej blondyna
- Nao spokojnie.... - Uśmiechnęła się. Kurwa ja tu teraz nie mam gdzie mieszkać a ona się jeszcze do mnie uśmiecha no. ! Niedługo i ona będzie miała jakieś delikatne kuku... grrr.... przeklinam wszystkich którzy uratowali tego... ehh
- Zamieszkasz u mnie... rodziców nie ma przez tydzień więc mam wolny dodatkowy pokój... - Wzruszyła ramionami. Czy już mówiłam, że kocham moją słodką onee-chan ? *.*

Wróciłam do domu... musiałam przemknąć przez jeszcze trochę dymiącą się kuchnie. Gdy bez większych urazów zewnętrznych dotarłam do swojego pokoju spakowałam najpotrzebniejsze rzeczy... <czyt. kosmetyki ^ ^> A zaraz potem dorwałam się do szafki z ciuchami... Potem jeszcze przybory toaletowe, mój zeszyt w którym pisze te pojebane opowiadania parę ołówków, kartki i gotowe. Ubrałam się szybko i wyszłam...
W przeciągu pół godziny byłam już w mieszkaniu Ryu. Gdy tylko się wtarabaniłam z tą wielką walizką nie mogłam uwierzyć ile osób mieści się w tym małym mieszkanku... A więc tak : Aoi i Uruha < norma > Grają w karty w salonie razem z Koki'm, Iv'em oraz Hikaru. Ruki z Reitą się miziają na kanapie < także w salonie > Zajrzałam do sypialni w której teoretycznie miałam spać...
- Ohayo Ryu...Meev ?! Bou ?! - Skąd tu się do cholery oni wzięli... chociaż w sumie chyba wole nie wiedzieć...
- Ohayo - Ryu podeszła i uściskała mnie a ja nadal patrzyłam i liczyłam w myślach ile osób tu już jest... - Jakim cudem zmieściło się to dziewięć...
- Dziesięć osób... - przerwała mi nagle moja onee-chan - Miku robi nam obiad w kuchni - Uśmiechnęła się i z powrotem usiadła przed komputerem.
Ja tylko westchnęłam i postawiłam walizkę w rogu pomieszczenia zdejmując kurtkę i wieszając ją na wieszaku..Jak ona może wytrzymywać z nimi wszystkimi.? Mnie już sam Meev doprowadza do szału... oczywiście Bou nie wliczam w to bo to aniołek xd
Usiadłam na łóżku i westchnęłam...
- Mam nadzieje, że nikt z tu obecnych nie będzie spał w tym mieszkaniu... - zmrużyłam oczy i próbowałam wymusić na Ryu moimi tajemnymi mocami odpowiedź " oczywiście, że wszyscy którzy nie są proszeni do gwałtu będą spać na klatce schodowej" niestety moje umiejętności telepatyczne chyba się zawiesiły bo odpowiedź była inna...
- A co ja mam ich tak teraz zostawić ? Przecież grzeczni są....- mruknęła i wlepiła wzrok w monitor unikając mojego spojrzenia....
- Dopóki nie zrobi się ciemno.. - szepnęłam już do siebie zwijając z półki jakąś pierwszą lepszą mangę i zaczynając czytać .

****
- ahh... - Blondyn jęknął w usta swojego partnera.. - Aoi... nie teraz... jeśli Nao nas...
- Oj cichą bądź... - przerwał mu czarnowłosy. - Co nam zrobi ? Wywali nas na klatkę ? Jaaasne... - prychnął - Kocie... jeśli będziesz cicho nie usłyszy... - szepnął Urusze na ucho. Uru przeszedł lekki dreszcz gdy poczuł rękę Aoi'ego sunącą po jego nagim torsie. " Tego już za dużo... on zawsze potrafi mnie sprowokować. ! " - mówił do siebie w myślach Uru.  Blondyn szybko przyciągnął kochanka za kosmyki jego czarnych włosów od razu wsuwając język po między jego miękkie wargi. Przesuwał nim powoli po jego policzkach i zębach. Aoi przez chwilę nie mógł się ruszyć. Uruha zadziwił go swoim zachowaniem. Po chwili jednak ocknął się i przyciągając chłopaka i sadzając go na swoich kolanach, przejął kontrolę nad pocałunkiem.
Nie mieli większych problemów ponieważ oboje spali w bieliźnie. Aoi sprawnie zaczął masować męskość chłopaka...
- A..Aoi.. - jęknął Uru, zasłaniając usta dłonią. W końcu w każdej chwili ktoś mógł się obudzić. Ta adrenalina przyprawiała go o jeszcze większe dreszczę. Zresztą nie tylko jego. Aoi także cały był poddenerwowany. Ale nie miał zamiaru przestawać. Nie teraz... Sprawnie pozbył się jego bokserek i natychmiast wziął męskość kochanka w usta szybko poruszając głową.
- A..aoi...proszę..zostaw – Uruha próbował odciągnąć od siebie kochanka. Prawda, chciał tego. Ale... to nie było najlepsze miejsce. Nie lubił gdy wszystko było robione szybko i w strachu, że ktoś to zobaczy. Szczerze zastanawiał się, czemu nie wrócili do domu... Chwile później ból głowy dał mu odpowiedź. No tak. Pili. Tak jak reszta towarzystwa. A Ryu nigdy nie puściła by nas w takim stanie nocą do domu. Czarnowłosy przerwał pieszczotę patrząc ze zdziwieniem na Uruhę. Przez dłuższą chwile patrzyli sobie w oczy. Aoi postanowił odpuścić, gdy zobaczył u gitarzysty łzy które na siłę próbował ukryć. Nie wiedział co Uru czuł, ale nie chciał przeginać. Szybko podczołgał się do chłopaka siedzącego po drugiej stronie łóżka.

****
- Miyavi... puść mnie.. chce wstać.. zaraz... MIYAVI ?! - Kiedy on mi się wpakował do łóżka. Westchnąłem głośno. Próbowałam wstać, ale... tak Nao, ty i twoje 160 cm do jego 180cm + bicepsy. Na pewno uda ci się wygrać. - Miyavi....
- Ale ty jesteś uparta... - ręka chłopaka zniknęła a ja podniosłam się do pozycji siedzącej. Hmm gdzie jest Bou. ? Drapiąc się po głowię i przecierając zaspane oczy dotarłam do salonu. Weszłam do środka. Tam także nikogo nie było.
- Emm Ryu ? - otworzyłam drzwi łazienki siadając na brzegu wanny i wlepiając swoje zaspane oczy w moja siostrzyczkę. - Gdzie chłopaki ? - w sumie trochę się martwiłam. Boże.. ja się martwiłam. Ludzie co wyście mi wczoraj dali na kolacje .?!
- Poszli do siebie do domów. Powiedzieli, że nie chcą cię denerwować. - ehhh ona też była na mnie zła. Wiem, że może nie jestem dla nich zbyt miła, no ale bez przesady. Spuściłam głowę.
- Ale... zresztą nie ważne. - w ekspresowym tempie się ogarnęłam.
- Nao.. oni się nie obrazili – zaczęła się śmiać. Spojrzałam na nią jak na idiotkę. - Byłaś wczoraj tak zła, że postanowili zrobić ci prezent.
Co ? Jaki prezent. ?! Ludzie wyście powariowali ? Stanęłam koło niej wpatrując się w swoje odbicie w lustrze. Może wypadałoby ich przeprosić... nieeee. Błagam was...hahahaha . Dobra. Zostawiłam ją samą sobie z powrotem kładąc się na łóżku pilnując tego, żeby Miyavi, którego mało co w obecnym stanie obchodziło, nie macał mnie.

****
- No teraz mamy duuużo czasu dla siebie – ciemnowłosy gitarzysta nachylił się nad swoim kochankiem, wpijając w jego pełne usta. Jednym z powodów dla których ulotnili się z domu swojej „opiekunki” jeśli można ją tak nazwać, było to, że nasz kochany Aoi, miał chcice.
- Planujesz coś ciekawego ? - Młodszy oblizał lubieżnie usta. W odpowiedzi poczuł ciepłe wargi chłopaka na swoim członku. Z wrażenia odchylił głowę do tyłu łapiąc łapczywie powietrze, pojękując co jakiś czas. Uwielbiał go. Kochał go. Najmocniej na świecie.
Po chwili poczuł jak palec bruneta wdziera się bezceremonialnie do jego wnętrza. Jęknął z rozkoszy przejeżdżając dłonią po karku kochanka. Po chwili dołączył jeszcze drugi palec, a zaraz potem trzeci. Przyjemność rozlewała się po całym ciele Uruhy. Blondyn przymknął z zadowolenia oczy. Właśnie w tym momencie palce zostały zastąpione członkiem starszego gitarzysty.
- Ahh ! A..Aoi.. boli – Kouyou skrzywił się lekko i zacisnął dłonie na białej pościeli.
- Wiem, przepraszam – Aoi pogłaskał swojego kochanka po pliczku, czekając, aż ten się przyzwyczai. Po chwili blondyn zaczął kręcić ochoczo biodrami nabijając się na jego członek.
- Kochanie spokojnie – Coraz głośniejsze jęki zaczęły się roznosić po pomieszczeniu. Krzyki Uruhy, chyba było słychać w całym bloku. Po jeszcze paru pchnięciach oboje doszli z głośnym jękiem.

Opadli zmęczeni na łóżko uspokajając oddechy. Nagle usłyszeli dość mocne walenie z góry i głos sąsiadki
- Yuu ! Toleruje cię. Ale do cholery jasnej ile można. Przystopujcie chociaż do razu dziennie !

Skończyło się jak to zwykle śmiechem i długim namiętnym pocałunkiem. 

niedziela, 6 stycznia 2013

Uruha x Kai part. I



Nao - Jeeejj jedno z najnowszych opo które pisałyśmy. Mam nadzieje, że się spodoba. Jeszcze raz prosimy o komentarze bo coś z nimi marno... ;<<  Ogólnie mamy kryzys. I mało opo... więc nie wiem czy będą się pojawiały regularnie co niedziela... no ale zobaczymy ^ ^ Zapraszam do czytania. ;33


Nao – Kai

Jestem Tanabe Yutaka, ale wszyscy mówią na mnie Kai. Od niecałego roku pracuje w firmie modelingowej jako fotograf. Mam 20 lat. Obecnie mieszkam sam, z dala od rodziny...
- Kai ! Chodź tutaj, jesteś potrzebny
- Hai

Ryu – UruhaTrochę mnie to wszystko przerasta. W tym momencie siedzę u szefa wielkiej firmy modelingowej i mimo że przeszedłem wszystkie castingi boje się, że zrobię coś nie tak. Jestem ciekaw na jak długo zostanę

Nao – Kai
Wszedłem do pokoju. Zauważyłem, że przy biurku siedzi jakiś chłopak... pewnie nowy.
-O co chodzi ? - spytałem podchodząc do biurka.
- Zajmiesz się tym chłopakiem, dobrze ? Oprowadzisz go, powiesz co i jak. A jak skończycie to przyjdzie do mnie. Będę miał dla was zadanie. - Już miałem zapytać jakie zadanie, ale jak to on, już go nie było. Wariat jak ich mało w ten branży, ale cóż.

Ryu – Uruha
- Umm... - podniosłem się z krzesła lekko skłoniłem po czym popatrzyłem na chłopaka. -Nazywam się Kouyou Takashima, miło mi. - uśmiechnąłem się delikatnie.

Nao – Kai
- Tanabe Yutaka, ale mów mi Kai -uśmiechnąłem się – Trochę się tu pogubiłeś co ?

Ryu – Uruha
- Mhmm....t..troszeczkę. Jestem tu nowy i po prostu nigdy nie byłem w tej branży – starałem się opanować lekkie zdenerwowanie co nawet mi wychodziło.

Nao – Kai
-Spokojnie – poklepałem go po ramieniu – wszyscy tutaj czyli się tak jak ty. Tutaj zawsze coś się dzieje i dlatego trochę trudno się odnaleźć, ale nie przejmuj się, chodź – pociągnąłem go za rękę i wszedłem do pierwszego pokoju.

Ryu – Uruha
Pokiwałem lekko głową i poszedłem z nim grzecznie. - Ettooo....Kai ? Jak długo tu pracujesz i jaką pełnisz funkcje ? - Spytałem nieśmiało patrząc kątem oka na jego profil .

Nao – Kai
- Co ? Aaa...Pracuje tu dopiero od roku i jestem fotografem. Tutaj prawdopodobnie zawsze przed sesją będzie cię ciągać z kąta w kąt pewna malutka blondyneczka na przymiarki strojów, dodatków i innych pierdół. Uważaj na nią. Ma obsesje na punkcie ślicznych chłopaków. - zamknąłem drzwi i poszedłem dalej.

Ryu – Uruha
- Eeee ahaa... a czemu mam uważać? - skrzywiłem się lekko. Nie przepadam za dziewczynami. Większość z nich mnie denerwuje. Poza tym nie umiem z nimi gadać. - A co do twojej pracy to nie tak długo tu jesteś. Już się ze wszystkim orientujesz ?

Nao – Kai
- Jeśli nie chcesz zostać zmacany to lepiej mnie posłuchaj. Wiesz co.. szybko tu się można ogarnąć. - otworzyłem następne drzwi – sala do makijażu, modele i modelki są tu malowane i czesane. Często się też tutaj przebierają – wskazałem parę dziewczyn zapinających sobie nawzajem sukienki. Zamknąłem drzwi – interesujesz się czymś jeszcze ?

Ryu – Uruha
- Z...zmacany ?! - pisnąłem – Ja nie chceeeeee – zrobiłem smutną minkę, ale zaraz na powrót się uśmiechnąłem – Trochę gram na gitarze, ale to tylko takie pobrzdąkiwanie. Nic szczególnego

Nao – Kai
- Uuhuuu, musisz mi kiedyś coś zagrać - otworzyłem następne drzwi - A oto jedna z dziesięciu sal, w której będziesz miał robione zdjęcia. Każdy fotograf ma przypisaną tutaj sale. Ja razem z Mao mamy sale nr. 4. Wiec jakbyś coś potrzebował to tam mnie szukaj. - Zachichotałem i podszedłem do windy.

Ryu – Uruha
-Mh będę pamiętał. A kim jest Mao?-podbiegłem do niego, bo nieco mnie wyprzedził. Swoją drogą to Kai wydaje się naprawdę miły. Jeeej~! Mam już przyjaciela. Odtańczył bym taniec zwycięstwa, ale jeszcze weźmie mnie za psychola...

Nao – Kai
- Jest moim wspólnikiem. Często razem robimy zdjęcia. No i jest też moim dobrym przyjacielem. Znamy się prawie od dzieciństwa. On jest trochę... specyficzny. Zresztą zobaczysz jako go poznasz. Tak poza tym, mam nadzieje, że jesteś tolerancyjny, bo jest tu sporo osób... homoseksualnych - wszedłem do środka naciskając guzik z nr. 2

Ryu – Uruha
-Serio?!-zrobiłem wielkie oczy. Kolejny szczęście! Ja teraz będę się tylko modlić by mnie nie wywalono. Raj na ziemi!-W ogóle mi to nie przeszkadza.-powiedziałem to chyba aż zbyt entuzjastycznie.​ I czemu miał bym go nie polubić? Jak ze mną wytrzyma to to będzie cud.-zachichotał​em.

Nao – Kai
- Hah to dobrze. Dzięki temu jest tu ciekawiej - gdy dojechaliśmy na górę stanąłem jak wryty. - O nie... Mao znowu robi sobie świętowanie - podbiegłem do bruneta który obecnie tańcował po jakimś stole z flaszką. W sumie norma. Raz w tygodniu można obejrzeć taki występ w jego wykonaniu. - Idiota - mruknąłem kiedy się na mnie rzucił .Oboje zaczęliśmy się śmiać.
- Oj czepiasz się ! Kolejna udana sesja to nie byle co! - zrobił teatralny piruet
- Jasne jasne, słyszę to już drugi raz w tym tygodniu. No nie ważne. To jest Kouyou, nowy model... a to jest...
- Zamawiam !
- Maoo... Szef jeszcze nie ustalił kto będzie jego " opiekunem " - zachichotałem gdy zobaczyłem zdezorientowaną minę Kou

Ryu – Uruha
-Eeeee....-patszyłem raz na tego Mao raz na Kai'a zupełnie nie wiedząc o co chodzi. Chłopak jest naprawdę śliczny, ale jego zachowania skłania mnie do przemyślenia typu "jednak jestem normalny". W sumie chyba się z tego cieszę. Podszedłem do nich po chwili zastanowienia i tak jak na początku spuściłem trochę głowę i przedstawiłem się blondynowi.

Nao – Kai
- Uroczy - zaklaskał w dłonie Mao
- Wiem wiem - potargałem brunetowi włosy - Dobra, to my idziemy dalej - złapałem Kou za rękę starając się przedrzeć przez tłum. -Boże, znowu coś się szykuje bo zwykle to tu wieje pustkami.

Ryu – Uruha
-Ciekawe co takiego.-mruknął​em do siebie.-A on taki zawsze jest?-skinąłem głową w stronę pokoju w którym był blondynek.

Nao – Kai
- Pewnie jakiś występ, albo.. sam nie wiem, może jakaś ważniejsza sesja. Oni często się ekscytują byle czym - Wszedłem do małej kafejki - A co do Mao.. to nie, nie jest taki zawsze. Znaczy jest strasznie zwariowany i na pewno nie będziesz się przy nim nudzić, ale jeśli trzeba to można z nim na poważnie pogadać, wiec nie traktuj go z góry. Ufff.. dobra, tutaj możesz odpocząć, zjeść coś, wypić. W sumie wszystko co chcesz - Wszedłem głębiej do pomieszczenia i otworzyłem jeszcze jedne drzwi - Tutaj jest szatnia, możesz zostawić sobie tutaj ubrania albo torbę. - Podszedłem do jednej z szafek i podałem mu klucz - ta jest wolna, możesz ją wziąć

Ryu – Uruha
-Nie mam zamiaru go traktować z góry.-zapewniłem- Dobrze że ktoś taki tu jest. Nie będę się przynajmniej czuł dziwnie, bo to zwykle ja byłem wszędzie ten dziwny.-zabrałem od niego kluczyk.-Dzięki.​ Dużo jeszcze zostało do zwiedzania? Wiem, marudzę, ale z tych nerwów nic od rana nie jadłem i jestem trochę zmęczony.-zarumieniłem się

Nao – Kai
Zrobiłem piruet pokazując wszystko w okół - a mało tu jedzenia ? W sumie już nic nie zostało. To takie najważniejsze. - Podszedłem do blatu i zacząłem robić kanapki

Ryu – Uruha
Ruszyłem w jego ślady i robiłem kanapki razem z nim. Już po chwili powstał spory stosik jedzenia. Wziąłem kanapki w jedną rękę, a dłoń Kai'a w drugą i zaciągnąłem do wolnego stolika

Nao – Kai
- Jak się ogarniemy trzeba będzie odszukać szefa. Z tego co zauważyłem już ma co do ciebie plany - obdarzyłem go szeeerokim uśmiechem

Ryu – Uruha
-Tak szybko?-ugryzłem​ spory kawałek kanapki.-Ale ty mnie nie zostawisz, prawda?-zrobiłem​ minkę zagubionego kotka

Nao – Kai
- Jeśli mnie przydzieli jako twojego fotografa to będę z tobą to końca twoich dni tutaj - ugryzłem kanapkę. Czy to nie zabrzmiało trochę dziwnie ?

Ryu – Uruha
-Hihihihi...racz​ej wątpię, bo jako stary dziad nie będę się nadawał na modela, ale i tak mi to odpowiada. Mam nadzieje, że ze mną będziesz...-sięgnąłem po kolejną kanapkę.

Nao – Kai
-hmm... herbaty ? - wstałem

Ryu – Uruha
-Chętnie.-już nie wiem który raz tego dnia się do niego uśmiechnąłem.

Nao – Kai
Uroczy jest. Nie dziwie się, że wybrał taką prace. Z taką buźką i charakterem zarobi miliony. Nalałem gorącej wody do dwóch kubków i włożyłem do nich torebeczki z herbatą. Postawiłem przed nim jeden kubek i usiadłem na miejsce


Ryu – Uruha
-Dziękuję.-zawiesiłem dłonie nad kubkiem z którego parowało. Był mi trochę zimno. Nie wziąłem z domu nic grubszego, a tu w cale nie jest tak ciepło żeby paradować jedynie w bokserce...no i spodniach, ale tam mi zimno nie jest


Nao – Kai
przyglądałem się mu jakiś czas. Hmm.... Boże Kai ! ogarnij dupę, jesteś w pracy, fakt faktem ,że nie mam nic do roboty i jestem tu dla ozdoby no ale praca to praca. Zdjąłem z siebie bluzę i nakryłem go nią - Zimno ci, co ?


Ryu – Uruha
-Troszeczkę.-okryłem się szczelnie jego bluzą. Mmm...pomarańcze​. To on tak pachnie? Posłałem mu swój najpiękniejszy uśmiech.-Dziękuj​e Kai, ale tobie nie będzie zimno?-zmartwiłem się


Nao – Kai
- Przyzwyczaiłem się. Ogrzewanie nawaliło dwa tygodnie temu i jakoś nikomu się nie śpieszy go naprawić


Ryu – Uruha
-Chodź.-pociągną​łem go do siebie razem z krzesłem i przytuliłem do niego.-Mam nadzieje, że Ci to nie przeszkadza. Nie chce żebyś przeze mnie zachorował.-wymruczałem


Nao – Kai
objąłem go - Nie, przynajmniej jest ciepło. - On to robi specjalnie ? Czy na serio nie chce, żebym się rozchorował ?


Ryu – Uruha
Schowałem twarz w zagłębieniu na jego szyi i zaciągnąłem się jego zapachem. Mmm...rzeczywiście pomarańcze. Miły zapach wtuliłem się w niego bardziej próbując tym samym szybciej rozgrzać


Nao – Kai
Czułem się trochę.. niezręcznie. Nie to, żeby mi nie było miło. Po prostu... jakoś tak - Emm... c..chyba wypadało by już iść


Ryu – Uruha
-Mhm...-niechętnie się od niego odsunąłem. Wziąłem jeszcze do ręki już nie tak bardzo gorącą herbatę i duszkiem ją wypiłem


Nao – Kai
Uśmiechnąłem się i wyszedłem na korytarz kierując się do pokoju szefa


Ryu – Uruha
Odłożyłem kubek i szybko za nim pobiegłem. -Nie zostawiaj mnie tak ty niedobry ty.-pokazałem mu język


Nao – Kai
- No to się pośpiesz a nie się wleczesz - klepnąłem go w tyłek po czym pobiegłem w stronę ostatniego pokoju


Ryu – Uruha
-Hentai!-krzyknąłem i śmiejąc się jak jakiś idiota poleciałem za nim.


Nao – Kai
- No chyba nie - stanąłem powoli się uspokajając, - dobra już koniec, ogarnijmy się - zapukałem do pokoju i wszedłem do środka razem z Kouyou


Ryu – Uruha
Przytaknąłem niechętnie, ale co poradzić? Jestem w pracy...a chciałem na niego skoczyć~! Uhh...zrobię to później lub kiedy indziej


Nao – Kai
- Szefiee, już jesteśmy. Wspominałeś coś o jakimś zadaniu - usiadłem na rogu jego biurka 


Ryu – Uruha
Wszedłem i stanąłem tuż obok Kai'a. Jakoś lepiej się czuje będąc przy nim. 


Nao – Kai
- A tak. No więc mamy mały poślizg z faktu, że paru modeli się rozchorowało. I Kouyou będzie miał za zadanie zastąpić Minoru - podał mi jakąś teczkę.
- O.. to przecież moja sesja. Nikt mi nie powiedział, że Minoru się rozchorował. A szkoda. Razem z Reiko tworzyli ładną parę. .. - mruknąłem przeglądając dalej zdjęcia z zeszłego roku. Oni zawsze mieli razem sesje

Ryu – Uruha
Zajrzałem Kai'owi przez ramię i przyjrzałem się uważnie zdjęciom. Rzeczywiście zdjęcia są śliczne....ale zaraz zaraz !Ja mam zastępować jego to znaczy, że... przyjrzałem się dziewczynie na zdjęciach i momentalnie pobladłem. Niech mi nie mówi, że ja mam pozować z dziewczyną ! !

Nao – Kai
- to co ? Rozumiem, że mam to skończyć dzisiaj ? - uśmiechnięta mina szefa wyjaśniała wszystko, westchnąłem i odłożyłem teczkę i wyszedłem ciągnąć za sobą Kou - przeżyjesz -mruknąłem do niego

Ryu – Uruha
-Wcale nieee~!-jęknąłem załamany.-Czemu muszę pozować z dziewczyną?-załamywałem się 

Nao – Kai
- Jest jedna scena pocałunku. wymagana. Ale tylko jedna - podniosłem ręce w obronnym geście. Tak na wszelki wypadek.


Ryu – Uruha
-COOOO?!?!?-wydarłem się na cały regulator.-Jaka kurwa scena pocałunku?!-trzepnąłem się otwartą dłonią w czoło


Nao – Kai
- Przykro mi, taka praca. Powiem potem szefowi ,żeby nie dawał ci takich sesji, ale z tej się nie wywiniesz. - Wciągnąłem go do pokoju gdzie Yuki, ta urocza blondyneczka o które już wspomniałem miała go jakoś ładnie ubrać. - Yuki, trzeba go przebrać do tej sesji z Reiko. - On tylko kiwnęła głową i już zgarnęła Kouyou 


Ryu – Uruha
Troche spięty poszedłem z niską blondyneczką do przebieralni. Dziwnie się czułem. Mam się całować i obmacywać z jakąś obcą dziewczyną. Gdyby to był chłopak to nie miał bym raczej nic przeciwko, ale tak to mam. Nie chce~! No, ale cóż taka praca...ja nic do powiedzenia nie mam.. 


Nao – Kai
- Zaraz wrócę, muszę przygotować salę - mrugnąłem do niego i wyszedłem 


Ryu – Uruha
Cooo?! Zostawi mnie tu?! Starałem się żeby nie było widać jaki jestem spięty. Dziewczyna chwila się na mnie gapiła po czym zaczęła wybierać dla mnie ubrania. Tylko, że Ciągle jej coś nie pasowało. A po za tym wydaje mi się że daje mi coraz bardziej skąpe i ciasne ciuchy 


Nao – Kai
poprosiłem pare osób, żeby szybko pomogły mi w przygotowaniu sali. Już po chwili wszystko było gotowe 


Ryu – Uruha
-Eee....chyba Cię rypie...-powiedziałem kiedy kazała mi nie iść do przebieralni tylko przebierać się przy niej. Ja tu oszaleje !


Nao – Kai
- Bądź grzeczniejszy - zaśmiałem się wchodząc do pomieszczenia. - A ty Yuki nie znęcaj się nad nim, wiesz, że jest tu pierwszy dzień - podszedłem do niego - Idź się szybko przebież, im szybciej skończymy tym szybciej wyjdziemy 


Ryu – Uruha
-Mhm.-poleciałem​ do szatni z czarnymi krótkimi obcisłymi spodenkami i białą luźna bluzką z czarnymi wzorami róż 


Nao – Kai
Poczekałem na niego a gdy wyszedł, pozwoliłem Yuki, dokończyć jej dzieło różnymi ozdobami po czym wyciągnąłem ją od niej idąc do Junko kosmetyczki oraz Shiro który jest fryzjerem 


Ryu – Uruha
-Chyba się do tego nie przyzwyczaję.-wy​mamrotałem do Kai'a kiedy wizażystka kończyła mój makijaż 


Nao – Kai
- Nie jest tak źle... - uśmiechnąłem się. Ładnie mu było. Ale on ma seksowne nogi ! Uhhhhh  

Ryu – Uruha
-Ale długie te szykowanie...-wy​mamrotałem. Dałem się po chwili zaciągnąć na fotel fryzjera który sprawie roztrzepał mi włosy i szczerze mówiąc zbyt wiele nie zrobił. Powiedział że tak wystarczy. -Kai? Może być?-stanąłem przed nim delikatnie się rumieniąc 


Nao – Kai
- Jest idealnie - zaklaskałem i zaciągnąłem go do mojej sali gdzie już czekał na nich Mao.
Brunet już zaczął go ustawiać i mówić co i jak ma robić a ja poszedłem po aparat

Ryu – Uruha
-Mhm...postaram się.-powiedziałem do chłopaka. Czyli najpierw ja sam będę, potem ona. Dopiero później razem. Uff...przynajmniej tyle. Nie pasowało mi też zbytnio że mam przybierać dość dziwne pozy, ale da się to przeżyć 

Nao – Kai
Podszedłem do Mao, który wydawał polecenia, no bo jako ten mniej doświadczony, to co ja mogę. Także zacząłem robić zdjęcia Kou tylko z innej perspektywy 


Ryu – Uruha
Tak jak Mao mi kazał przybierałem różne perwersyjne i kuszące pozy, a czasem jakieś słodkie i zadziorne minki. Nie wiem czemu, ale odruchowo bardziej kierowałem wzrok w stronę mojego przewodnika i fotografa 


Nao – Kai
Uśmiechnąłem się do niego i pokazałem kciuk w górę i od razu zrobiłem mu zdjęcie kiedy słodko się uśmiechnął . Zachichotałem pod nosem tak samo jak Mao.
- Dobra, koniec. - Zarządził Mao
- Reiko, teraz ty. - zawołałem ja i zmieniłem obiektyw 


Ryu – Uruha
Odszedłem i zacząłem się przyglądać jak robią zdjęcia tej dziewczynie. Umm...może nie będzie tak źle. Przeniosłem wzrok na Kai'a. Jejku jaki on ma piękny uśmiech...i te jego dołeczki. Mmm... 


Nao – Kai
- Tak, tak dobrze, - Uśmiechnąłem się i zrobiłem ostatnie zdjęcie. Zobaczyłem, ze Reiko bardzo uważnie przygląda się Mao. - Ej ! Ej ! Tylko się w nim nie zakochuj, to zboczeniec - roześmiała się zakrywając usta dłonią więc zrobiłem jej zdjęcie.
- Kai. ! Zawsze mi to robisz !
- Bo takie zdjęcia są najlepsze - wystawiłem jej język 


Ryu – Uruha
Zachichotałem i wstałem z krzesełka na którym siedziałem. Przewidywałem że teraz nasza wspólna sesja. Na szczęście ta cała Reiko wydawała się miła więc już się nie denerwowałem. Podszedłem do Kai'a od tyłu i zajrzałem mu przez ramie kierując wzrok na aparat -Pokażesz mi zdjęcia? 


Nao – Kai
- Potem. Jak chcesz to możemy pójść dziś razem je wywołać - Odwróciłem się do niego przodek kierując na niego aparat i robiąc parę zdjęć – będziemy mogli sobie niektóre zachować.


Ryu – Uruha
-Chętnie. Umm...to ja bym chciał jakieś z tobą.-nadąłem policzki i zrobiłem dzióbek kiedy robił kolejne zdjęcie


Nao – Kai
-Później zrobimy ile tylko będziesz chciał. - pchnąłem go tak, żeby stanął koło Reiko. - Mao, chodź tu - odwróciłem się i podszedłem do stołu. Za to Mao od razu zaczął robić im zdjęcia. Eh.. jeszcze raz zmieniłem obiektyw i wróciłem patrząc jak pozują

Ryu – Uruha
Tak jak przypuszczałem była to jak dla mnie zbyt macana sesja. Czasem nawet się zarumieniłem na co dziewczyna zaczęła chichotać, a za którymś razem ja razem z nią. No i kolejne ustawienie. Reiko położyła mi dłoń na udzie, niebezpiecznie blisko krocza, a ja nachyliłem się nad jej szyją ręce układając na jej talii 


Nao – Kai
Jeszcze parę zdjęć i do domciu... Na szczęście z nimi dość dobrze się pracuje. Pstryk !. I Kolejna poza. Nie no, bo się normalnie zazdrosny zrobię. 

Ryu – Uruha
No i to czego się najbardziej bałem. Zmrużyłem oczy i niepewnie złączyłem nasze usta, ręce ułożyłem w pobliżu jej biustu, a ona jedną dłoń położyła na moim tyłku. Pstryk psrtyk...szybko się odsunąłem 


Nao – Kai
- Uhuuu ! Brawo... - zaklaskałem razem z Mao. Uwielbiam ten moment. Zawsze wszyscy się cieszą. Zabrałem swój aparat i aparat Mao i podszedłem do komputera w rogu sali.
- Jesteście wolni - Mao machną rekom i sam też się zmył 


Ryu – Uruha
-Już?-podszedłem​ do Kai'a i zobaczyłem co robi.-To poczekasz na mnie? Pójdę się przebrać i zmyć makijaż, oki?


Nao – Kai
- Jasne, ja i tak muszę jeszcze powybierać zdjęcia, pousuwać niepotrzebne, no i zgrać je. -W domu muszę je obrobić 

Ryu – Uruha
-Mhm. To ja zaraz będę.-odruchowo cmoknąłem go w policzek jak to miałem w zwyczaju i poleciałem do przymierzalni gdzie zostawiłem swoje ciuchy 


Nao – Kai
Uśmiechnąłem się pod nosem. Zgrałem na pendrive'a te zdjęcia które chciałem wywołać. Dla nas. Po woli zabrałem się za usuwanie zdjęć, ale szczerze nie chciało mi się tego robić. Wpakowałem laptopa do torby, a aparat założyłem na szyję. W końcu mu obiecałem, że jeszcze porobimy zdjęcia