.

MINI KALENDARZ

13 Styczeń - Uruha x Kai XII (END)


piątek, 28 czerwca 2013

Reita x Uruha part X

Trutututu trochę wcześniej niż miało być, ale przeżyjecie. Może akurat teraz komuś się nudzi to sobie poczytaa <3
~Nao


Nao – Reita
Odsunąłem się - P..przepraszam - przyciągnąłem go do siebie i przytuliłem całując w czoło

Ryu - Uruha
-Nie...nie szkodzi.-wtuliłem się w niego.-Dla mnie to po prostu za dużo wrażeń jak na jeden dzień..

Nao – Reita
- Rozumiem... ale... powtórzymy to kiedyś ? - spytałem niepewnie

Ryu - Uruha
-Oczywiście.-zachichotałem.-Ty mój słodki zboku.-cmoknąłem go w policzek.-Aż tak Ci śpieszno do tego, żeby mnie rozebrać?

Nao – Reita
- Może trochę... tylko nie każ mi długo czekać - pocałowałem go

Ryu - Uruha
Pogłaskałem go po udzie. -Wiesz przecież, że lubię się nad tobą poznęcać.-wymruczałem mu w usta.

Nao – Reita
- Wiem to, aż za dobrze. - odsunąłem się i uśmiechnąłem

Ryu - Uruha
-To dobrze.-odwzajemniłem uśmiech.-Bo czekają cię słodkie katusze.-zachichotałem.

Nao – Reita
- Zobaczymy - wystawiłem mu język

Ryu - Uruha
Nachyliłem się do jego ucha. -Nie chcesz wiedzieć do jakich sklepów chodziłem z Taką.-wymruczałem najbardziej kuszącym głosem na jaki było mnie stać i polizałem płatek jego ucha.

Nao – Reita
- A jednak chce - jęknąłem.

Ryu - Uruha
-Hmm....powiem tylko, że te ciuchy co teraz mam zakrywają najwięcej za wszystkich jakie kupiliśmy. I jeszcze mam parę fajnych zabaweczek.-przesunąłem łapką po jego udzie nieco w górę. Oczywiście z tym drugim to wymyśliłem. Taka chciał kupić jakieś zabawki, ale to była jedna z niewielu ulg na jakie przystał. Co do mojej garderoby to miałem zupełną racje.

Nao – Reita
Zagryzłem wargę po chwili przyszpilając go do kanapy- Serio ? - podniosłem jedną brew

Ryu - Uruha
Kiwnąłem główką. -Tylko ładnie proszę żebyś nie zaglądał mi do toreb.-pokazałem mu język.

Nao – Reita
- Obejdzie się - zaśmiałem się i położyłem na nim przez przypadek się o niego ocierając

Ryu - Uruha
Westchnąłem. -Przez ciebie będę miał problem...-wymamrotałem zarumieniony.

Nao – Reita
- Coś czuje, że będę musiał ci pomóc - uśmiechnąłem się

Ryu - Uruha
-O-obejdzie się.-wydąłem wargi.

Nao – Reita
- Aż tak bardzo mnie nie chcesz ? - przejechałem ręką w dół jego brzucha

Ryu - Uruha
-Emm...tego nie powiedziałem.....jeśli twoja szacowna rączka zjedzie choćby minimetr niżej oberwiesz tam gdzie, żaden facet nie chce dostać.-powiedziałem kiedy jego dłoń była na moim podbrzuszu.

Nao – Reita
Zaśmiałem się o oparłem głowę na jego ramieniu - niech ci będzie

Ryu - Uruha
-No mam nadzieje.....a dasz mi chociaż założyć bluzkę?-pogłaskałem go po plecach.

Nao – Reita
-Jasne - zszedłem z niego i usiadłem obok

Ryu - Uruha
Szybko wziąłem swoją bluzeczkę i włożyłem ją po czym usiadłem mu na kolanka. -Porobimy coś?-oparłem łepek o jego ramie.

Nao – Reita
- A jaki masz pomysł ?


Ryu - Uruha
-Hmmm....-zacząłem przesuwać paluszkami po jego szyi i torsie.-Może ja najpierw pójdę się umyć i potem coś pomyślimy?-musnąłem ustami jego szyje po czym lekko ją ugryzłem.

Nao – Reita
jęknąłem cicho -to idź, bo cię zgwałcę

Ryu - Uruha
Wyszczeżyłem się. -Masz tu czuły punkt?-znowu go ugryzłem.

Nao – Reita
Jęknąłem znowu a po chwili zagryzłem wargę - zostaw - odwróciłem głowę w drugą stronę

Ryu - Uruha
-Czemu?-poruszyłem się przez co przypadkowo się o niego otarłem. Ups. Tego to nie chciałem.

Nao – Reita
mruknąłem coś cicho i przymknąłem oczy - rezygnuje... - szepnąłem mu na ucho - Nie puszczę cię już - przyciągnąłem go bliżej siebie

Ryu - Uruha
-Nuuu....ale muszę się umyć.-zrobiłem naburmuszoną minkę.-....i co chcesz tu ze mną robić jeśli mnie nie puścisz?-popatrzyłem na niego.

Nao – Reita
- A zgadnij - objąłem go za szyję i przyciągnąłem do siebie bliżej

Ryu - Uruha
Widząc jego wzrok przeszedł mnie dreszcz. -Umm...będziesz mi dawał buziaczki?

Nao – Reita
- Nie tylko - przesunąłem ręką na jego pośladki i ścisnąłem je całując go od razu w usta

Ryu - Uruha
Zamruczałem cicho i zarzuciłem mu ręce na szyje. Ale on jest niecierpliwy. No ja nie mogę... Dopiero rano wyznał mi miłość i cały czas mnie całuje, a już teraz chce się do mnie dobierać? Oj tak łatwo to to nie będzie....

Nao – Reita
wsunąłem język między jego wargi i zamruczałem

Ryu - Uruha
Jak przystało na grzeczne uke oddałem jego pocałunek, ale moje rączki nie były już takie grzeczne bo zsunęły się na wewnętrzną stronę jego uda.

Nao – Reita
mruknąłem zadowolony i zjechałem z pocałunkami na jego szyję

Ryu - Uruha
Odchyliłem głowę do tyłu mrucząc jak rasowy kotek i wsunąłem łapkę pod jego bluzkę.

Nao – Reita
- Tak nagle ci się zachciało macanek ? - zaśmiałem się i znowu przewaliłem go na kanapę siadając na jego biodrach

Ryu - Uruha
-No buuu...tamta pozycja mi bardziej odpowiadała.-wydąłem dolną wargę.

Nao – Reita
- A to niby czemu ? - ugryzłem go w nią

Ryu - Uruha
-Mmm....bo nie czułem się aż tak zdominowany.-por​uszyłem biodrami.

Nao – Reita
- No niestety to ja tu jestem góra - włożyłem mu łapki pod koszulkę

Ryu - Uruha
Warknąłem niezadowolony. -Jeszcze zobaczymy...

Nao – Reita
podniosłem brwi - Sugerujesz, że ci ulegnę ?

Ryu - Uruha
-Tak!-wyszczerzyłem się

Nao – Reita
- Protest - zaśmiałem się - To będzie masakra

Ryu - Uruha
-Ejj! Czemu? Aż taki zniewieściały nie jestem!

Nao – Reita
- Nie o to chodzi - pocałowałem go lekko po czym się odsunąłem

Ryu - Uruha
-A o co?-założyłem ręce na piersi

Nao – Reita
- emm... o to.., że ja nigdy, w sumie nie byłem na dole - mruknąłem cicho
Ryu - Uruha

-To...to znaczy że ty już?! 

niedziela, 16 czerwca 2013

Aoi x Uruha - ,,Jak się pozbyć tego trzeciego"

Tytuł: Jak się pozbyć tego trzeciego?
Paring: Aoi x Uruha
Typ: Oneshot
Autor: Ryu
Beta : Nao
Od autorki: W sumie sama nie wiem jak mi to wyszło, ale chyba uważam, że to moje najlepsze opowiadanie. A przynajmniej z tego co napisałam samodzielnie i co jest tu wstawione, ale to oceńcie sami. Zapraszam do czytania <3
Ps. Notka pojawiła się w ramach podziękowań za 10 000 wejść na bloga. Ślicznie dziękujemy >u< <3
Pisane z perspektywy Uruhy


-Yuu proszę.
-Nie
-Proszę.
-Nie.
-Prooooooooooszeeee....
-Nie kurwa!
-Czemu nie?!
-Kouyou spytam cię jeszcze raz. PO KIEGO CHUJA CI JEST POTRZEBNY KOT?!?!
***
miesiąc później- Urodziny Uruhy

*Uruha*
-Wszystkiego najlepszego Kou-chan!-cała czwórka z wielkimi bananami przylepionymi do twarzy stała teraz w moim, tfu, moim i Yuu salonie (nadal nie mogę przywyknąć do myśli, że jesteśmy razem oraz, że razem mieszkamy) drąc się na cały regulator. No przepraszam, ale jeszcze nie ogłuchłem. JESZCZE. Więc mogli by mi się łaskawie nie drzeć do ucha!
-Emm....dzięki?-zapewne z mało inteligentną miną przenosiłem wzrok z jednego na drugiego.-A z jakiej to okazji?-w jednej chwili przestali się cieszyć jak głupi do sera i zaliczyli klasycznego face palm'a.
-Uruha imbecylu, który dzisiaj mamy, co?-Rei jak zawsze był przemiły.
-Któryś Czerwca.....-burknąłem wyjmując z kieszeni spodni telefon i skierowałem wzrok na wyświetlacz. 9 czerwca. O kurwaa! Zapomniałem o swoich urodzinach?!-Ettoo...9 czerwca?
-Brawo Sherlocku.-Ruks popatrzył na mnie rozbawiony, a zaraz potem rozwalił się na kanapie. Prychnąłem urażony na co reszta się zaśmiała, a Aoi podszedł do mnie i objął w pasie.
-Oj Shima-chan ty zawsze taki zalatany chodzisz, że nie patrzysz na daty.-obdarzył mnie jednym ze swoich najpiękniejszych uśmiechów. I jak tu go nie kochać?
-No bo noo...-piękna odpowiedź. To na pewno wiele wyjaśnia.
-Dobra Uruś nie tłumacz się, bo i tak nic mądrego nie wymyślisz.-Prychnąłem, a reszta znowu zaczęła rżeć. No może i Kai ma racje, ale nie musi od razu tego mówić na głos!
-No dobra koniec. Nasz śliczny ma dzisiaj urodziny to mu nie docinajcie....za bardzo....Au!-Aoi popatrzył na mnie zaskoczony tym nagłym "atakiem". Nawet mój seme jest przeciwko mnie! Świat się na mnie uwziął. W czasie kiedy ja pięknie się nad sobą użalałem, Taka podszedł do mnie i zaciągnął do kuchni w której szczerze rzadko bywałem. Aoi nie pozwala mi tam wchodzić twierdząc, że nawet przy robieniu kanapek robi sobie krzywdę. No to był jednorazowy wypadek! Raz się zaciąłem, a Shiroyama już uważa mnie za nie wiadomo jakiego idiotę jeśli chodzi o robienie żarcia. Chociaż szczerze przyznam, że mi bardzo odpowiada śniadanie do łóżka po ostrym seksie jaki mieliśmy w nocy. Mmm....coś cudownego....URUHA HAMUJ SIĘ TY ZBOKU! Moje myśli zjeżdżają na niebezpieczny tor. Uhh....wdech wydech. Jeszcze mi stanie, a tego bym nie chciał. A wracając do tego co ważne. Maleństwo wepchnęło mnie do kuchni gdzie na podłodze stało sporej wielkości pudło owinięte ozdobnym papierem. Dobra a teraz ja chce wiedzieć co tam jest! Chociaż nie. A jak to podstęp? Może znowu chcą mi wywinąć jakiś durny kawał? No, ale to by było chamskie nawet jak na nich. A może tak naprawdę nie mam dziś urodzin?! Oni chcą mnie w coś wrobić! Tak! To na pewno to!
-Ziemia do Modelki...-Z zamyślenia wyrwał mnie Yuu machający mi ręką przed samą twarzą.
-Emm....sorka.
-Nie myśl tyle, bo Ci się mózg przegrzeje.-wtrącił Rei
-Ja przynajmniej go mam.-fuknąłem na niego i podszedłem do kartonu. Dobra raz kozie śmierć. Nie zwracając uwagi na lampiących się na mnie chłopaków otworzyłem wieczko i...
-KYAAAA~! Kawaii!-słyszałem jaki mieli ze mnie ubaw, ale teraz mam to gdzieś! W pudełeczku siedziało słodkie kociątko. Maleńka czarna kuleczka z białymi plamkami patrzyła na mnie trochę wystraszona, ale jednocześnie zaciekawiona.
-Chciałeś kocisko to ci go sprawiliśmy.-podniósł moje maleństwo w taki sposób, że miauknęło przerażone, a ja natychmiast go od niego zabrałem tuląc do siebie.-Nie lubię pchlarzy, ale skoro ci tak zależy to proszę.....najwyżej kiedyś zrobię gulasz z kota.-dodał ciszej żebym nie mógł usłyszeć, ale ja mam świetny słuch.
-Ani mi się wasz! Nie skrzywdzisz....-popatrzyłem na kociątko które zaraz podniosłem nieco do góry i zajrzałem między tylne łapki.-mojego synka!-znowu go do siebie przytuliłem.-No, ale dziękuje, że się zgodziłeś.-przysunąłem się trochę do mojego kochanego złośnika i zaledwie na chwile złączyłem nasze usta. Pozostała trójka o dziwo milczała. Bardzo podejrzane.
-Tylko go nie uduś.-mruknął Taka chyba od niechcenia, bo obecnie był bardziej zajęty oglądaniem swoimi paznokciami niż zdrowiem mojej kuleczki. Co za ludzie! Zadaje się z jakimiś potworami bez serca! Jeden chce go zjeść, a inni się nim nie interesują! Biedactwo ma tylko mnie. Właśnie, jak go nazwę? Może Aku? Tak! Aku-chan. Idealnie będzie mu pasować. Zobaczysz Aku-chan wychowam cię na mądrego i silnego kotka który będzie miał gdzieś takich idiotów jak oni!......tylko najpierw przestane gadać do siebie. Co z tego, że w myślach? Uhh! Odbija mi.
-To my się zbieramy.-obwieścił Kai i nie czekając, aż odpowiemy ruszyli do wyjścia.
-Trzymaj się Aoi!-krzyknął na odchodne szmaciarz i już po chwili zostałem sam z Aku i Aoi'm
***
Godzinę później - Sklep zoologiczny

-Patrz jakie śliczne!-podleciałem do ubranek dla kotków.-Aku-chan chcesz takie posłanko?-popatrzyłem na czarnulka który już wcale się nie bał. Odważny malec, jestem z niego dumny.-Aoi! Kupujemy ten.-pokazałem na sporej wielkości kolec w kolorze szaro-czarno-białym. Śliczny jest.
-Uruś skarbie? Chcesz żebyśmy zbankrutowali?-jęknął załamany taszcząc w moją stronę rzeczy które już wybraliśmy (dokładniej, które wybrałem ja i Aku ) wśród nich były między innymi zabawki, miseczki, odpowiednie karmy, obróżki, smycz, szelki, kuweta, żwirek i parę innych niezmiernie potrzebne rzeczy.
-Przesadzasz. Mało nie zarabiamy, poza tym skąpisz takiemu słodziakowi?-podsunąłem mu kotka przed nos.
-Kou ty nie bierz mnie na litość, mnie tak jak ciebie nie jarają takie pchlarze.-odsunął się od Aku, który chciał położyć mu łapkę na policzku.
-Jesteś bez serca.-obruszyłem się i szybko poszedłem w głąb sklepu. Mówiłem już że Yuu płaci? O tak. Już czas go spłukać.
    ****
-A tu będzie twoje łóżeczko.-posadziłem Aku na jego posłaniu w pokoju gościnnym. Coś czuje że Aoi się obraził po tym jak zobaczył cenę tych wszystkich rzeczy. No ale to wszystko było takie śliczne że po prostu nie mogłem tego zostawić! Teraz pewnie siedzi sobie w salonie na kanapie obrażony na mnie i oglądając jakieś bzdety. Uhh...dobra pójdę go przeprosić.-Siedź tu.-popatrzyłem na zwiniętą już maleńką kuleczkę na za dużym kojcu. Oooo...jakie to słodkie. I jak tu go nie kochać? Szybko wyszedłem z pokoju i poleciałem do salonu. Tak jak myślałem, Shiroyama siedział z obrażoną miną wgapiając się w jakiś teleturniej na który chyba i tak nie zwracał uwagi. On woli tu siedzieć zamiast iść do mnie? O nie, tak nie ma. Stanąłem tuż przed nim z założonymi rękami, ale nawet się nie poruszył.
-Yuu?
-....
-Kochanie noo.
-....
Wydąłem wargi pokazując tym moje niezadowolenie. To czas na bardziej radykalne metody. Usiadł mu na kolana okrakiem, a ręce zarzuciłem na ramiona. Nie sprzeciwiał się, ale też nie zareagował jakoś pozytywnie.
-Chyba nie będziesz się na mnie gniewał, cio?-wyszeptam mu do ucha zmysłowym głosem po czym je podgryzłem.-Twoje kochanie potrzebuje uwagi.-otarłem się o niego, a na reakcje z jego strony nie trzeba było długo czekać. Tak jak zawsze za takie droczenie się z nim dostałem klapsa.
-A co moje kochanie powie na trochę sadyzmu w ramach kary?-uśmiechnął się chytrze i nie czekając na moją zgodę ponownie mnie klepnął tylko tym razem mocniej.
-Mmm...jestem bardzo za.-zagryzłem dolną wargę.-Ukarz mnie.-No tak. Ja i ta moja masochistyczna natura. Ale co ja na nią poradzę, noo?
-Nie musisz mnie przekonywać.-po tych słowach przyciągnął mnie za koszulkę do pocałunku. Robił wszystko tak jak lubię czyli nie cackał się po prostu niemal na chama wepchnął mi język do ust, a w tym samym czasie ręce włożył pod moją bluzkę. Lubiłem brutalność z jego strony. Wydawał mi się wtedy zawsze taki władczy. Co ja gadam? On się nie wydaje władczy, on taki po prostu jest, ale jest również opiekuńczy i kochany.
-Ahmm.-jęknąłem mu w usta kiedy potarł moje sutki. Przestał na chwile maltretować moje zaczerwienione usta, przeniósł się na szyje. Odchyliłem posłusznie głowę, ale nie chcąc pozostać biernym zająłem się masowaniem jego krocze przez materiał spodni. Już chciałem mu je rozpiąć kiedy usłyszałem ciche miauknięcie. Na początku wydawało mi się, że się przesłyszałem, ale kiedy usłyszałem je ponownie szybko wstałem z kolan zdezorientowanego Yuu i zacząłem szukać źródła hałasu. Zlokalizowałem je po chwili przez co serce automatycznie mi przyspieszyło. Na kuchennym stole chodził sobie MÓJ MALUTKI SKARB. W błyskawicznym tempie poleciałem do kuchni mało nie zabijając się o własne nogi. Szybko wziąłem go na ręce i przytuliłem do siebie na co uroczo miauknął. On jest taki uroczy i malutki...no właśnie jest malutki więc jakim cudem się tu dostał?!
***
 *Niecałe 2 tygodnie później*
-Oj Yuu-chan nie obrażaj się...-chodziłem za Aoim już od prawie godziny i niemal błagałem go o wybaczenie.
-Nie! Wypieprz wreszcie tego pchlarza!-wydarł się na mnie. W jego oczach ujrzałem iskierki wściekłości których nawet nie próbował ukryć.
-Przecież wierz, że tego nie zrobię.-patrzyłem na niego już ze łzami w oczach. On jak zawsze przesadzał tylko teraz jest taka różnica, że teraz był naprawdę wściekły.-Przecież nic złego nie zrobił.
-NIC?! Ostrzył sobie pazury na MOJEJ gitarze!-Uderzył pięścią w blat stołu. W tym momencie naprawdę się go wystraszyłem, on nigdy na mnie nie krzyczał, nie zachowywał się tak. Zawsze czułem się przy nim taki bezpieczny, a teraz miałem ochotę stąd po prostu uciec. Uciec jak najdalej od niego.
-Nie krzycz...-szepnąłem już nie hamując cisnących mi się do oczu łez.-Jeśli ci tak zależy to...to kupie ci...n-nową gitarę...-mówiłem co chwila pochlipując i ocierając łzy.-Tylko...tylko nie krzycz...p-proszę.-ukryłem twarz w dłoniach.
-Kou...-szepnął chyba trochę zszokowany moim zachowaniem, a już po chwili czułem jak mnie przytula. Bez chwili zastanowienia wtuliłem się w niego jednocześnie próbując się uspokoić, a on szeptał mi słowa przeprosin. Oczywiście mu to wybaczyłem. Jak mógł bym się na niego gniewać?
      *****
-Uruś, co chcesz na śniadanie?-brunet spojrzał na mnie.-Weź zabierz to...to coś.-wskazał na Aku-chana siedzącego na moich kolanach.
-Przecież on jest grzeczniutki.-pokazałem palcem na te jego uroczą mordkę.
-Tylko dla ciebie.-mruknął niemal niesłyszalnie, ale na jego nieszczęście ja mam doskonały słuch.
-Przesadzasz. Po za tym jest malutki, nauczy się wszystkiego...
-Na przykład jak mnie zabić?! No Kouyou ja mówię całkiem poważnie! On mnie nie znosi i pewnie najchętniej by się mnie pozbył!
-Jakiś przykład?
-Podrapał moją gitarę.
-Musiał przecież o coś je naostrzyć.
-I akurat wypadło na MOJĄ gitarę?-uniósł jedną brew.-Czemu nie podrapał twojej? Albo chociaż kanapę lub łóżko które są wspólne.
-Przypadek.
-Obsikał mi bluzkę!
-Jego kuwetka akurat była myta.
-I akurat wypadło na MOJĄ bluzkę?
-Bo zostawiłeś ją na podłodze.
-Tam była tylko jedna moja a z 20 twoich. Ja ci mówię z tym pchlarzem jest coś nie tak! Niedługo mnie zaatakuje jak będę spać!
-Ehh...już Ci mówiłem, że przesadzasz. On by cię nie skrzywdził umyślnie. To tylko mały kociaczek...
-Tak? To jak wyjaśnisz to, że odkąd TO tutaj jest ani razu ze sobą nie spaliśmy? Zawsze kiedy dochodzi do czegoś więcej wchodzi robi wszystko, żebym się tylko do ciebie nie zbliżył! Ja się mogę zgodzić nawet na innego kota, ale nie na takiego....takiego potwora w kociej skórze.
-Nie!-pisnąłem tuląc malca do siebie tak jakbym się bał, że zostanie mi odebrany właśnie teraz.-On jest jedyny i mój, nie oddam go nikomu!
-No Kouyou, proszę. Ty serio nie widzisz, że z nim jest coś nie tak?-kotek na jego słowa syknął, a ja nieco tym wystraszony przestałem go tak mocno tulić. Szybko zeskoczył ze mnie i znalazł się na stole gdzie stał...rozległ się dźwięk tłuczonego szkła.
-Mój ulubiony kubek!-Aoi patrzył załamany na swój kubek, a raczej to co z niego zostało oraz na rozlaną kawę.-Tyyy...-wskazał palcem na Aku.-NIE ŻYJESZ SIERŚCIUCHU!!-szybko zabrałem ze stołu winowajce tego zamieszania i zacząłem zwiewać.
                 *****

Yuu po tym zajściu był na mnie obrażony przez kolejne 3 dni mimo tego, że chodziłem za nim jak cień i przepraszałem. Teraz niestety nie mogłem tego robić, bo jak tylko się obudziłem jego już nie było. Nie miałem pojęcia gdzie poszedł więc po prostu przygotowałem sobie i Aku śniadanie.
Jakoś koło godziny 15 usłyszałem dźwięk otwieranych drzwi, ale nawet się tym nie zainteresowałem tylko dalej grałem na na PSP. Nie wiem po jakim czasie mnie to znudziło, ale chciałem pójść jeszcze raz pogadać z Aoi"m. Musimy się wreszcie pogodzić, bo tak nie może być. Znalazłem go w sypialni, siedział spokojnie na łóżko z jakimś dziwnym uśmiechem.
-Gdzie Aku?-od kiedy pojawił się mój koteczek on nie był taki zadowolony, więc ten uśmiech nie wróżył mi niczego dobrego. Chłopak nic nie mówiąc wskazał w róg pokoju gdzie natychmiast pokierował się mój wzrok. W sporej wielkości klatce znajdował się Aki-chan chodzący niespokojnie to w jedną to w drugą stronę.
-Yuu wyciągnij go, on się boji.-chciałem podejść do klatki, ale w momencie kiedy przechodziłem koło łóżka Shiroyama złapał mnie w pasie i przewrócił na łóżko pod siebie.
-Yuu! Puść!-szarpałem się z nim chwile, ale na moje nieszczęście on od zawsze był silniejszy. Usiadł mi na biodrach i zajął się całowaniem mojej klatki piersiowej z której nie wiem nawet kiedy znikła koszulka.-Shiro....-zatkał mi usta swoim wargami przez co nie miałem już ochoty protestować. Zignorowałem nawet Aku który co chwila prychał chyba niezadowolony, ale kogo teraz to obchodzi kiedy jest się w łóżku z kimś tak niewyżytym. Znęcał się nade mną nie wiadomo ile, ale mimo to i tak było fajnie, tylko wole nie myśleć o tym że jutro nawet z łóżka nie wstanę. Oj tak. Takie to życie ma masochista ze swoim napalonym seme.

czwartek, 13 czerwca 2013

Reita x Uruha part. IX

I znowu Reituha. Jak narazie nic innego nie posiadamy bo Nao się nie chce poprawiać błędów ;__;
 Mam nadzieje, że spodoba wam się ten oto part. 

Więc nie nudzimy tylko zapraszamy do czytania ! <3



Nao - Reita
Dokończyłem papierosa i wszedłem do środka siadając koło niego - Emm... przepraszam, nie powinienem tego mówić. - podrapałem się zakłopotany po głowie - M..mam nadzieje, że się teraz nie wyprowadzisz

Ryu - Uruha
-Głupek. Oczywiście, że się nie wyprowadzę.-uśmiechnąłem się delikatnie.-Po za tym powinieneś mówić. Nie ukrywaj takich informacji przede mną, dobrze?-oparłem głowę o jego ramie.

Nao - Reita
Spojrzałem na niego - Dobrze - objąłem go niepewnie ramieniem

Ryu - Uruha
-Akiś? Mam nadzieje że zgodzisz się żebym Cię dzisiaj opuścił.-położyłem ręce na jego dłoniach.

Nao - Reita
- Ale... w sensie, że co ? Gdzie ? - spojrzałem mu w oczy

Ryu - Uruha
-Na zakupu z Taką.-zachichotałem.-Będzie tu za 15 minut.

Nao - Reita
- Aaa - odetchnąłem i się zaśmiałem - jasne. ja się chyba prześpię

Ryu - Uruha
-A cio? Bałeś się że ci ocieknę?-uśmiechnąłem się zadziornie.-Hmm...w sumie to ja się powinienem bać co on dla mnie wymyśli...

Nao - Reita
- Trochę się bałem - oparłem się plecami o kanapę przyciągając go do siebie - poza tym, Taka ma dobry gust, nie masz się o co bać,

Ryu - Uruha
-Nie masz czego. Obiecuje że nie ucieknę.-cmoknąłem go w policzek.-No niby ma ten gust, ale boje się spojrzeć w lustro po tej jego "przemianie"

Nao - Reita
- Na pewno będzie ci ładnie - Nachyliłem się trochę nad nim.. - Emm... mogę ? - Przybliżyłem się jeszcze trochę

Ryu - Uruha
-Mhm.-przymknąłem oczka i również się przysunąłem

Nao - Reita
Musnąłem lekko jego usta opierając się po obu stronach jego głowy

Ryu - Uruha
Złapałem go za bluzkę przyciągając za nią. Zamruczałem zadowolony.

Nao - Reita
Oparłem się torsem o jego klatkę i polizałem jego dolną wargę od razu wsuwając język do jego buzi

Ryu - Uruha
Mruknąłem zadowolony zarzucając ręce na jego szyje, a już po chwili siedziałem mu na na kolanach okrakiem.

Nao - Reita
Położyłem ręce na jego udach i mruknąłem zadowolony kiedy mnie ugryzł. - z...zaraz będzie Taka - mruknąłem mu do ucha

Ryu - Uruha
-Zapuka...Jeszcze go nie ma.-polizałem go za uchem pi czym znowu wpiłem zachłannie w jego usta. Kurde! On mnie uzależnia!

Nao - Reita
Jęknąłem cicho. Skubany znalazł moje czułe miejsce. Zamknąłem oczy i delektowałem się jego ustami

Ryu - Uruha
Uśmiechnąłem się lekko i przesunąłem dłonią po jego torsie. Warknąłem cicho słysząc natarczywe pukanie. Niechętnie odsunąłem się od Akiry i wstałem z jego kolan. -Uduszę go.-wymamrotałem idąc do drzwi.

Nao - Reita
- Mówiłem - zaśmiałem się i oblizałem usta

Ryu - Uruha
-Nie prowokuj mnie.-zmrużyłem oczy i poszedłem otworzyć.
-Hej! Co tak długo?-pożalił się blondynek.
-Emm...wybacz. Byłem zajęty.-zakłopotany podrapałem się w tył głowy.

Nao - Reita
- Bardzo zajęty - krzyknąłem z pokoju ze śmiechem i położyłem się na kanapie na brzuchu

Ryu - Uruha
Taka popatrzył w stronę z której dobiegał głos Akiry po czym na mnie i uśmiechnął się szeroko.
-No no...Kou nie podejrzewał bym Cię o takie rzeczy.-zaśmiał się, a ja momentalnie poczerwieniałem.
-Zbok! Ty tylko o jednym!....do niczego nie doszło.-nadąłem policzki i poszedłem do mojego Akiego. Tak! Mojego. Matsumoto poszedł za mną z tym durnym uśmiechem. Uduszę go kiedyś!

Nao - Reita
- No jak to do niczego ? - jęknąłem z udawanym smutkiem - Masz, aż taką słabą pamięć kochanie ? - zacisnąłem usta, ale po chwili wybuchnąłem śmiechem

Ryu - Uruha
Taka też zaczął się śmiać a ja urażony usiadłem z daleka od nich. -Wszyscy są przeciwko mnie...-udawałem smutnego chowając twarz pod włosami.

Nao - Reita
- No Uruuuuś, słońce, kochanie - zachichotałem - wybaczysz mi? - szepnąłem mu na ucho - wieczorem dam ci piękny prezent na przeprosiny

Ryu - Uruha
-Może....a jaki prezent?-podniosłem łepek. Uhh...on wie jak mnie podejść.

Nao - Reita
- Niespodzianka - pstryknąłem go w nos.

Ryu - Uruha
-Buuu...powiedz~!-jęknąłem.

Nao - Reita
- Nie teraz, jak wrócisz... sam.. - odwróciłem się - bez urazy, ale może wpadniesz jakoś w weekend do nas, co ? - spojrzałem na Takanori'ego

Ryu - Uruha
-Spoko.-Matsumoto przez cały czas uśmiechał się jak głupi do sera patrząc na nas.-I szczęścia życzę, a ty Shima jęcz dla niego w sypialni a nie tak przy mnie.-zachichotał i ukrył się za kanapę bo rzuciłem w niego poduszką.
-Zbok!-pisnąłem.

Nao - Reita
zaśmiałem się - źle to wszystko interpretujesz - usiadłem kawałek dalej na podłodze i sięgnąłem po papierosy. I poszło się jebać moje ograniczanie

Ryu - Uruha
-Jak to?-mały wychylił się trochę zza kanapy. Popatrzyłem na Akiego i zabrałem mu fajki. -Nie ma.

Nao - Reita
- No buuu -zacząłem bawić się zapalniczka - Bo.. no.. nie jesteśmy r..razem - spojrzałem ukradkiem na Kouyou a potem na Take

Ryu - Uruha
Spuściłem głowę. Zaraz dostane opieprz od Taki.
-Co?! Ale przecież się tak zachowujecie....którego mam strzelić w ten pusty baniak?!-wydarł się i na nas. No tak. Jak chodzi o swatkę to on wyrywa się pierwszy.

Nao - Reita
Uśmiechnąłem się - To chyba mnie - uniosłem rękę. I próbowałem zabrać Kou fajki

Ryu - Uruha
-To na razie dostajesz upomnienie. Jak nie będziecie ze sobą w oficjalnym związku w przeciągu 3 dni to obu was tak pierdyknę, że się nie pozbieracie!-zmarszczył groźnie brwi.-Shima!-popatrzył na mnie.-Wychodzimy. Zrobię z ciebie takie bóstwo że ten tu.-pokazał na Akiego.-Będzie zbierał szczękę z ziemi przez miesiąc.

Nao - Reita
- Chciałbym to zobaczyć - podniosłem się i znowu próbowałem sięgnąć po fajki. - grrrr. Kouu... proszę

Ryu - Uruha
-Nie. Trujesz się tym.-schowałem paczkę za siebie.
-KOUYOU! Wychodzimy! Ten niedowiarek jeszcze zobaczy co ja potrafię!-prychnął maluch i pociągnął mnie za rękę do drzwi.-Mam nadzieje że wziąłeś duuuuużo pieniędzy.

Nao - Reita
Złapałem Kou w pasie - proosze

Ryu - Uruha
-Umm...ale Akiś.-obróciłem się do niego przodem.-Chce dbać o twoje zdrowie.

Nao - Reita
- Ale spokojnie, nie umrę tak szybko od tego - wyciągnąłem rękę przed siebie

Ryu - Uruha
-Ehh...-oddałem mu paczuszkę.-Nie wypal wszystkiego.-Musnąłem jego usta i poszedłem założyć buty.

Nao - Reita
uśmiechnąłem się - dziękuje - spojrzałem za niego. Czemu Takanori tak się na nas dziwnie gapi ?

Ryu - Uruha
-To ja wrócę wieczorem.-pomachałem mu.
-Postaram się odstawić go w jednym kawałku.-blondynek też mu pomachał i wyszliśmy kierując się najpierw do fryzjera. Chyba się boje co tak się stanie...

Nao - Reita
Po chwili złapałem klucze od domu i portfel i wyszedłem kupić zapas lodów. Najróżniejszych. Wróciłem po 30 minutach i do domu i zacząłem szykować słodką kolacje

Ryu - Uruha
U fryzjera wszystko załatwiał Takanori. Ja nie mogłem się odezwać a nawet zabrali mi lustro! Fryzjer skończył po dość dłuuugim czasie. Popatrzyłem na blondynka który uśmiechał się szerzej niż wcześniej i zagwizdał. -No no...jak wrócisz do swojego chłoptasia to uważaj na tyłek ślicznotko.-powiedział podając mi lusterko. Kiedy tylko się zobaczyłem lustro mało nie wypadło mi z rąk...O kurwa...

Nao - Reita
Zacząłem ładnie układać lody w specjalnych kieliszkach wkładając do nich malutkie łyżeczki i posypując czekoladą. Włożyłem je do lodówki i położyłem się na kanapie zamykając oczy

Ryu - Uruha
Mam rude włosy! No...może nie takie pomarańczowe czy coś, ale rudobrązowe, a do tego moje włosy były pocieniowane. Taka już chwile później wyciągnął mnie do swojego ukochanego centrum. To czego szukał mnie przeraziło...szukał dla mnie krótkich spodenek! Ja nie chceee!

Nao - Reita
Zasnąłem po chwili z uśmiechem na ustach. Ciekawie kiedy wróci...

Ryu - Uruha
Zrobiliśmy wieeeelkie zakupy. Oczywiście nie obyło się bez kłótni w których to zazwyczaj ja przegrywałem. Wyszliśmy z ostatniego sklepu obładowani torbami. Było już dość późno więc rozeszliśmy się do swoich domów. Wszedłem do domu na paluszkach i szybko zwiałem do łazienki aby przebrać się w wybrane wcześniej ciuszki.

Nao - Reita
przekręciłem się na prawy bok i westchnąłem. Ale tu się dobrze śpi
Ryu - Uruha
Przebrałem się w króciutkie czarne szorty, zakolanówki i luźną białą oraz zwiewną bluzeczkę. do tego zrobiłem sobie makijaż jak pokazywał mi Taka. Uwinąłem się ze wszystkim w 15 minut i wyszedłem z łazienki.

Nao - Reita
dalej spałem w najlepsze śniąc o dzisiejszym dniu

Ryu - Uruha
Poszedłem najpierw do sypialni, ale tam go nie było więc poszedłem do salonu gdzie słodko spał. Podszedłem do niego i nachyliłem się nad nim. -Kochanie...wstawaj...

Nao - Reita
mruknąłem coś i chciałem zakryć się poduszką więc podniosłem się i przetarłem oczy patrząc na... -Uru ? - patrzyłem na niego wielkimi oczami. Ale mu było śliczniieee. Złapałem w dłoń jego włosy i uśmiechnąłem się. Dokładnie się mu przyjrzałem jeżdżąc wzrokiem po jego ciele- Ale ty jesteś śliczny - mruknąłem zaspany

Ryu - Uruha
Zachichotałem. -Dziękuje, ale przesadzasz.-zarumieniłem się i nachyliłem się nad jego uchem.-Naciesz się bo możesz zobaczyć moje okropne nogi.-musnąłem ustami jego ucho.

Nao - Reita
Zamruczałem i przyciągnąłem go na kolana - Masz piękne nogi - przejechałem po nich palcami

Ryu - Uruha
Mruknąłem cicho. -Mmm....czyli mam rozumieć że ci się podoba?-popatrzyłem mu w oczy.

Nao - Reita
- Bardzo - uśmiechnąłem się. - Ja też mam dla ciebie niespodziankę - wstałem powoli dając mu czas na zejście z siebie i popędziłem do lodówki po chwili przynosząc dwa pucharki lodów

Ryu - Uruha
-Lody!-krzyknąłem ciesząc się jak dziecko.-Jesteś najlepszy.-wziąłem od niego lody i zacząłem wcinać nie przejmując się tym czy się ubrudzę czy nie.

Nao - Reita
uśmiechnąłem się widząc go. Teraz wiem, że dał bym wszystko, żeby patrzeć na ten uśmiech całymi dniami.
- Smakuje ?

Ryu - Uruha
-Bardzo!-uśmiechnąłem się do niego uroczo i oblizałem usta z bitej śmietany.

Nao - Reita
także zacząłem jeść swoją porcie po chwili odkładając pucharek na stół i kładąc się na jego nogach twarzą do niego - nie mogę się na ciebie napatrzeć

Ryu - Uruha
-Hmm? Czemu?-odłożyłem pucharek na stolik i pogłaskałem go po włosach. Nachyliłem się i pocałowałem go delikatnie.-Masz dziwny gust Akisiu.

Nao - Reita
- Ale ty po prostu jesteś śliczny -pogłaskałem jego policzek. - Czemu... Taka tak zareagował ?

Ryu - Uruha
-Jaaasne.-nadąłem policzki.-Ale że jak? Na co?

Nao - Reita
- no... na to jak się zachowujemy

Ryu - Uruha
-Normalnie zareagował....chyba. On już taki jest że się wtrąca do życia każdego. A cioo?

Nao - Reita
- Nic, tak jakoś pytam - wtuliłem się w jego brzuch

Ryu - Uruha
-Mhm.-pogłaskałem go po policzku i uśmiechnąłem rozczulony.-Słodki jesteś, wiesz?

Nao - Reita
- Protestuje. Ty w tym domu robisz za słodkiego - podniosłem bluzkę i ugryzłem go lekko

Ryu - Uruha
Jęknąłem rumieniąc się przy tym intensywnie. Grr...znalazł mój słaby punkt. -W-wcale nie...

Nao - Reita
- Jak to nie ? - znowu go ugryzłem

Ryu - Uruha
-Aj...nnuuu.....-chciałem go odsunąć i zakryć się bluzką, ale mi na to nie pozwalał.

Nao - Reita
Pocałowałem go w to miejsce gdzie go ugryzłem, a po chwili zacząłem całować każdy centymetr jego brzucha

Ryu - Uruha
-Ach...Akiii...- przymknąłem oczy mimo tego dziwnego uczucia które odczuwałem kiedy ktoś dotykał mnie w tym miejscu.

Nao - Reita
- hmm ? - Wyszczerzyłem się zadowolony i podciągnąłem wyżej całując jego klatkę piersiową a ręką masując jego uda

Ryu - Uruha
Mruczałem cicho i co chwila jęczałem. Kurde...co on ze mną wyczynia? Przeczesałem palcami jego włosy.

Nao - Reita
Ściągnąłem szybko z niego bluzkę i zacząłem całować jego szyję.

Ryu - Uruha
Zarumieniłem się mocniej. -Aki...-położyłem ręce na jego ramiona i odsunąłem go delikatnie.-Przestań...



piątek, 7 czerwca 2013

Reita x Uruha part. VIII

Ryu - Uruha
-Od naszego ostatniego spotkania nie mam z nim kontaktu. Pewnie zadzwoni za jakieś 2-3 dni.

Nao - Reita
- No ok.. - schowałem twarz między ramionami. Ale mam ochotę znowu go pocałować

Ryu - Uruha
-Nudno.-oparłem się policzkiem o jego kolano.


Nao - Reita
- Seks jest zawsze dobry na nudę -mruknąłem z wrednym uśmieszkiem

Ryu - Uruha
-Zboczeniec!-pisnąłem rumieniąc się intensywnie.

Nao - Reita
- Aż taki odrażający jestem ?- udałem zawiedzionego - nie chciałbyś się ze mną przespać ? - nachyliłem się nad nim

Ryu - Uruha
-No nie tylko...ja...no...-uciekłem wzrokiem na swoje kolana.-Ja....zbok!

Nao - Reita
Zaśmiałem się. - na pewno ?- złapałem jego podbródek i skierowałem na siebie

Ryu - Uruha
-Tak!-pisnąłem i wydąłem wargi.

Nao - Reita
-szkodaaa - pościłem go i opadłem na kanapę i jęknąłem - dziś też ze mną spisz ?

Ryu - Uruha
-Jak będziesz mi składać takie propozycje to raczej się mnie nie doczekasz w swoim pokoju.-nadąłem policzki.

Nao – Reita
- Oj dobrze, już dobrze – pogłaskałem go po głowie – Czyli rozumiem, że nie mam szans ?

Ryu - Uruha
- Umm... może jak będziesz grzeczny to pomyśle – popatrzyłem na niego i już chwile później na nim leżałem

Nao - Reita
Zaśmiałem się – Co ty robisz ?

Ryu - Uruha
-Leże. Nie widać ? - złapałem w palce jego naszyjnik i zacząłem się nim bawić

Nao - Reita
- No dobrze – ręce położyłem na jego plecach – co mam robić, żebym był grzeczny?

Ryu - Uruha
- Hmmm – podniosłem lekko łepek i spojrzałem mu w oczy – Na pewno masz nie składać mi takich propozycji jak przed chwilą. Zakaz obmacywania chyba, że się na to zgadzam...hmm...chyba to wszystko – przytknąłem paluszek do ust zastanawiając się

Nao - Reita
Ale przytulać cię mogę ? - Jęknąłem załamany. Ałaa... głowa mnie boli.

Ryu - Uruha
- Oczywiście – uśmiechnąłem się i na potwierdzenie wtuliłem w niego – Mój miś

Nao - Reita
Westchnąłem – To ile mam wytrzymać w tym „celibacie” ?

Ryu - Uruha
- Umm zobaczę.. - zachichotałem – A cio ? Już chcesz mnie macać ? Zboczeniec

Nao - Reita
- Nie jestem zboczony, tylko głodny miłości. A ty mi odbierasz jedyny sposób zaspokojenia swoich potrzeb...ty...ty...mendo – mruknąłem i udałem obrażonego.

Ryu - Uruha
Znowu się zaśmiałem i nachyliłem nad jego twarzą – Wybacz i nie obrażaj się. Mogę się jakoś zrehabilitować ty mój biedaku – cmoknąłem blondyna w policzek.

Nao - Reita
- Jeśli celibat przestanie obowiązywać na te dwie minutki – odwróciłem wzrok myśląc

Ryu - Uruha
- Eee no dobraa – coś czuje, że będę tego żałować

Nao - Reita
Uśmiechnąłem się i wplotłem palce w jego włosy przyciągając do siebie i całując jego delikatne wargi. Mmmmm~~

Ryu - Uruha
Rozszerzyłem oczy w szoku jakiego nigdy nie doznałem i kompletnie zesztywniałem. Pewnie bym tak został gdyby nie język Aki'ego liżący moją dolną wargę. Chyba to przez niego nieświadomie uchyliłem usta.

Nao - Reita
Uchyliłem oczy i niepewnie wsunąłem język między jego wargi. Jedną ręką zasłoniłem mu oczy dając do zrozumienia, że ma je zamknąć

Ryu - Uruha
Posłusznie zamknąłem oczy i nie myśląc już o niczym oddałem się w jego ręce. Na początku przeżyłem lekki szok ale teraz mogę śmiało przyznać, że zaczyna mi się to podobać tak, że nawet nieśmiało oddałem pocałunek.

Nao - Reita
Objąłem go mocniej w pasie jedną ręką głaszcząc go po linii kręgosłupa a językiem zacząłem trącać jego język mrucząc z przyjemności.

Ryu - Uruha
Wplotłem palce w jego włosy przysuwając się przy tym najbardziej jak tylko się da. Kiedy tylko poczułem jego pieszczoty jęknąłem cicho i wygiąłem się pod jego dotykiem prosząc tym o nieco więcej

Nao - Reita
Odsunąłem się trochę od niego, zaskoczony ale zaraz potem znowu się przybliżyłem ssąc jego dolną wargę a paznokciami zacząłem kreślić wzorki na jego plecach.

Ryu - Uruha
- A...Aki – jęknąłem i poruszyłem biodrami czując to co chciałem. Mmm...cudnie.

Nao - Reita
Jęknąłem zostawiając jego wargę w spokoju – J-już dwie m..minuty minęły – wysapałem. Serce niesamowicie mi przyśpieszyło i to tylko przez jeden pocałunek.

Ryu - Uruha
Odsunąłem się trochę ciężko oddychając. Kiedy tylko nieco się uspokoiłem i dotarło do mnie co przed chwilą się stało zrobiłem się cały czerwony.
- Jaaa..... emm... M-muszę ugotować pranie!- szybko z niego wstałem i wyprułem do swojego pokoju mało nie zabijając się o własne nogi.

Nao - Reita
Parsknąłem śmiechem i złapałem się za bolącą głowę. Wariat. Uchyliłem okno i siadając na parapecie wyjąłem jednego papierosa zapalając go – mmmm – mruknąłem zamykając oczy

Ryu - Uruha
Zamknąłem się w pokoju i nawet nie fatygowałem się, żeby podejść do łóżka. Upadłem na swoje szacowne cztery litery. - Co to miało być ? - mruknąłem do siebie i położyłem dłoń na klatce piersiowej. Czułem jak szybko wali mi serce.... too... co robił Aki tak bardzo mi się podobało, nooo....

Nao - Reita
Spojrzałem w niebo a potem na zegarek. Wypadało by zrobić obiad. Ruszyłem do kuchni i zacząłem rozmrażać rybę. Mniam.

Ryu - Uruha
Siedziałem tak jeszcze chwilę a potem wstałem i ruszyłem do łazienki. - Co się ze mną dzieje ?- Mruknąłem patrząc w lustro. - Przecież Aki to tylko przyjaciel... no dobra, nie tylko – zawiesiłem głowę – Gdyby był tylko przyjacielem raczej by mnie nie całował. Odruchowo przejechałem dwoma palcami po dolnej wardze.

Nao - Reita
Usłyszałem tylko otwierane, a po chwili zamykane drzwi. Westchnąłem ciężko. Jest na mnie zły ? Będę musiał go przeprosić. Sam nie wiem co się ze mną dzieje, po co ja to wszystko mówiłem. I jeszcze ta boląca głowa. Po dłuższym czasie położyłem rybę na patelnie.

Ryu - Uruha
Opłukałem twarz zimną wodą i znowu na siebie spojrzałem. Nie widzę w sobie nic ciekawego co mogłoby się spodobać Akirze. Zdjąłem koszulkę i przyjrzałem się swojej wychudzonej postaci. Wyglądam normalnie. Pokręciłem głową załamany i z powrotem się ubrałem po czym wyszedłem z łazienki

Nao - Reita
- Uruuuuś ! - zawołałem – Głodny ? - jeszcze chwila i rybka gotowa ~

Ryu - Uruha
- Już idę! - odkrzyknąłem i pobiegłem do kuchni – Mniam. Pysznie pachnie – stanąłem koło niego udając, że jeszcze parę minut wcześniej nic się nie stało.

Nao - Reita
Uśmiechnąłem się i porozkładałem rybę na talerze dodając sałatkę którą zrobiłem w międzyczasie.

Ryu - Uruha
- Uwielbiam cię – dałem mu jeszcze szybkiego buziaka w policzek i usiadłem do jedzenia.

Nao - Reita
- No ja mam taką nadzieje – uśmiechnąłem się i postawiłem talerze na stole.

Ryu - Uruha
- Akiiś? A będzie potem deserek ? - popatrzyłem mu w oczka ze słodką minką i dodatkowo oblizałem usta

Nao - Reita
Popatrzyłem mu prowokacyjnie w oczy – Może być. A na co masz ochotę ? Może lody ?

Ryu - Uruha
- Mhm! - pokiwałem szybko głową

Nao - Reita
- No dobrze – zacząłem jeść co chwila patrząc na niego

Ryu - Uruha
Uśmiechnąłem się zadowolony i również zacząłem jeść – Mmm pyszne – mruknąłem oblizując wargi

Nao - Reita
- Dziękuje – mruknąłem i wziąłem jeden kawałem do ust

Ryu - Uruha
Niemal w ekspresowym tempie pochłonąłem całą porcje. - Dziękuje, było przepyszne. I bądź pewien, że nie wypuszczę cię z kuchni – posłałem mu zadziorny uśmiech.

Nao - Reita
- Spodziewałem się tego – zaśmiałem się i także zjadłem wszystko odstawiając talerz do zlewu – Ale po lody musimy się przejść bo takowych nie posiadam.

Ryu - Uruha
- Jak można nie posiadać lodów. ? - naburmuszyłem się – To jest po prostu przymus. Szczególnie, że ja tu mieszkam..... no bo co ja będę jadł na kolacje ?- wydąłem dolną wargę.

Nao - Reita
- No to kupimy zapas. Nie narzekaj – zaśmiałem się i zacząłem zmywać.

Ryu - Uruha
Wstałem i podszedłem do niego – Ale mi się nie chceee – przytuliłem się do jego pleców. - Zaniesiesz mnie? - wymruczałem mu na ucho. Boże! Co ja robie ? Jeszcze niedawno nie chciałem żeby mnie macał i tak dalej. Ehh.... co ty ze mną robisz, Aki ?

Nao - Reita
- A z jakiej racji ?

Ryu - Uruha
- A z takiej, że mi się nie chceee ! - jęknąłem

Nao - Reita
Odwróciłem się do niego przodem i przytuliłem go – Mi też się nie chce – uśmiechnąłem się – to może ja pójdę a ty na mnie poczekasz ? - odsunąłem się

Ryu - Uruha
- Na pewno ? Nie chciał bym cię, aż tak wykorzystywać – znowu się w niego wtuliłem. - Może coś dla ciebie zrobić w zamian ?

Nao - Reita
- Nie musisz – westchnąłem i wtuliłem nos w jego włosy.

Ryu - Uruha
- Ale chce. To co mogę dla ciebie zrobić ?

Nao - Reita
- Wymyśl coś – mruknąłem mu na ucho

Ryu - Uruha
- Umm.. no nie wiem co być chciał – przymknąłem oczka – Zrobię co tylko zechcesz

Nao - Reita
- Już dostałem od ciebie nagrodę

Ryu - Uruha
- Tak ? A jaką ? - podniosłem głowę aby na niego popatrzeć

Nao - Reita
- Pocałunek – mruknąłem

Ryu - Uruha
Zarumieniłem się a serce momentalnie mi przyśpieszyło – Umm... Aki ?

Nao - Reita
- Tak ?

Ryu - Uruha
- Podoba ci się coś we mnie ? No.. no bo ja przecież jestem całkiem zwyczajny – zagryzłem ząbki na dolnej wardze

Nao - Reita
- Szczerze ? Wszystko. Głos...charakter... oczy.... ciało... cały ty – mruknąłem i przytuliłem go mocniej

Ryu - Uruha
Czułem jak niemal serce chce mi wyskoczyć z piersi. Cały ja?! Cały ?! Przecież ja nie jestem taki wspaniały jak on.
- Cały ? - wymamrotałem

Nao - Reita
- Cały

Ryu - Uruha
Uśmiechnąłem się i odrobinę odsunąłem ,żeby po chwili musnąć jego usta.

Nao - Reita
Spojrzałem na niego zaskoczony – Co...

Ryu - Uruha
Nie dałem mu dokończyć bo ugryzłem go w dolną wargę zachęcając do tego, żeby mnie pocałował.
Nao - Reita
Zamruczałem zadowolony i objąłem go w pasie przyciskając do siebie i całując zachłannie jego wargi.

Ryu - Uruha
Po plecach przeszedł mi przyjemny dreszcz. Wplotłem palce w jego włosy i zamruczałem cicho .

Nao - Reita
Po chwili odsunąłem się – Czemu ty... myślałem ,że mam celibat

Ryu - Uruha
- Poprawka... Miałeś celibat – Wydyszałem. Mmmm, ale on cudnie całuje

Nao - Reita
- Tak szybko ? -odwróciłem się razem z nim i oparłem go o blat.

Ryu - Uruha
- T-tak....co? To źle ?

Nao - Reita
- Bardzo dobrze – pocałowałem go w czoło – czemu mnie pocałowałeś ? Wydawało mi się, że nie chcesz, żebym cię dotykał. Odsuwałeś się. Uciekałeś....

Ryu - Uruha
- Emm... no.. no tak tylko.... Zaczęło mi się to podobać – zarumieniłem się

Nao - Reita

- Czyli tylko dlatego... - mruknąłem

Ryu - Uruha
- Akiś ? Co jest ? - pogłaskałem go po policzku

Nao - Reita
- Nic.

Ryu - Uruha
- Akira. Przecież widzę. Zrobiłem coś źle ? - odgarnąłem mu grzywkę z oczu

Nao - Reita
- Nie chcę żebyś mnie całował tylko ze względu na to, że ci się to podoba. Nie chce, żebyś chodził i całował się z kim popadnie bo to jest fajne – odwróciłem wzrok

Ryu - Uruha
- A ty czemu możesz mnie całować ? Skoro mówisz, że nie mogę tylko dlatego, to mam.... mam się w tobie zakochać czy co ? - powiedziałem ze spuszczoną głową. - poza tym nie mam zamiaru całować się z kimś innym....

Nao - Reita
- Nie musisz mi na to pozwalać... poza tym do niczego cię nie będę zmuszać – odsunąłem się od niego

Ryu - Uruha
Zakuło mnie w serduszko. - Ale chce ci pozwalać... - szepnąłem

Nao - Reita
- Dlaczego ? Przecież nic do mnie nie czujesz- odwróciłem wzrok i oparłem się o blat naprzeciwko niego

Ryu - Uruha
- A ty co do mnie czujesz ? - popatrzyłem na jego twarz

Nao - Reita
Spuściłem wzrok i się nie odezwałem. Nie mogłem. A jak się zdenerwuje ? Ucieknie ? Dopiero co zaczęło się wszystko układać. - Nie istotne – mruknąłem tylko

Ryu - Uruha
- Właśnie, że istotne ! - Nawet nie zauważyłem kiedy podniosłem głos, ale zdenerwował mnie no!- Martwię się o ciebie, nie rozumiesz ?!

Nao - Reita
Przyciągnąłem go do siebie i przytuliłem – Dziękuje.... kocham cie – przy ostatnim słowie głos mi się załamał

Ryu - Uruha
Po raz kolejny tego dnia moje serce przyśpieszyło, ale teraz jeszcze czułem jak bym nie mógł oddychać. On mówi poważnie ?... K-kocha ? Mnie ? Przełknąłem gule która pojawiłam się w moim gardle.

Nao - Reita
Pocałowałem go w czubek głowy i odsunąłem się mijając go i idąć na balkon

Ryu - Uruha
W sumie nie powinienem się tak dziwić. Domyślałem się tego, ale nie mogłem jakoś uwierzyć w to, że mogę się spodobać Aki'emu.
- Naprawdę ? - popatrzyłem w kierunku blondyna

Nao - Reita
- Mhm – mruknąłem i wyszedłem zapalić

Ryu - Uruha
Uśmiechnąłem się do siebie lekko i nastawiłem wodę na herbatę. Z kieszeni wyjąłem telefon i napisałem do Takanoriego. Chce się zgodzić na jego propozycje o farbowaniu i zmianie. Mojego wizerunku. Zerknąłem jeszcze na Akirę po czym go wysłałem.

Nao - Reita
Odpaliłem papierosa i spojrzałem przez okno na niego. Boże.... co ja zrobiłem .

Ryu - Uruha
Zrobiłem dwie herbatki po czym usiadłem ze swoją przy stole. Na wiadomość nie musiałem długo czekać. Taka chce się spotkać choćby dzisiaj.