Nao - Buuu ;__; jest źle... usunęło mi się archiwum z gadu i nie mam kolejnych części opo " Uruha x Kai " jestem taka zua x.x W takim wypadku wstawiam to... mam nadzieje, że się będzie podobać. ;3
. . . . . . . . . .
Ryu - Uruha
-Ehhh...Aki, ty chyba naprawdę żyjesz marzeniami. My w zespole? Jak ty sobie to wyobrażasz? No jeszcze Ty dasz radę...ale ja na pewno nie.-siedzieliśmy właśnie w domu mojego najlepszego przyjaciela Akiry. Wiedziałem, że kocha grać i wie, że ja też to kocham, ale czy to jest do zrealizowania?!
Nao - Reita
-Ty też dasz . Gramy tak samo dobrze.. proszę Cię nooo ! - byłem strasznie podekscytowany. Przecież to byłoby niesamowite, móc grać dla publiczności... a co jakbyśmy byli jeszcze lepsi... zwiedzalibyśmy świat.... ahh...
Ryu - Uruha
-Aki. Ja nie dam rady. Przecież wiesz. Nie jestem ...stworzony do tego. Lubie pograć, ale przecież są lepsi.-on nie da za wygraną, prawda? Od zawsze był uparty.
Nao - Reita
- Dasz ,dasz i mi tu nie marudź... ehh tylko jak znaleźć osoby które kochają grać tak jak ja ? - już nawet przestałem go słuchać jak nadal mówił, że on nie da rady. Teraz miałem inne zmartwienie.. - A ty jak myślisz Kouyou ?
Ryu - Uruha
-Ehhh...mam kontakty z jednym chłopakiem....znaczy miałem. Wyjechał z miasta.-wzruszyłem ramionami.
Nao - Reita
- Serio ? - zrobiłem wielkie oczy... - A... no nie wiem, nie da się go jakoś ściągnąć ?
Ryu - Uruha
-Hmm...mam do niego numer, ale głupio tak dzwonić jak tyle się nie odzywałem...
Nao - Reita
- Aaaa...on umie na czymś grać czy coo ? - usiadłem koło niego
Ryu - Uruha
-Perkusja. Grał kiedyś w prowizorycznym zespole, ale szybko to się rozpadło.-oparłem się o ścianę.-jest trochę rozgadany i bardzo żywiołowy.
Nao - Reita
- No ! Już dzwoń.. - podetknąłem mu telefon pod nos... - Prooszę, naprawdę mi na tym zależy...
Ryu - Uruha
-Aleee...mówiłem. Nie gadałem z nim z 2 lata.-zarumieniłem się.-może się obraził albo coś?-jak zawsze miałem czarne myśli.
Nao - Reita
- No to najwyżej znowu zerwiecie kontakt... zadzwonić nie zaszkodzi - znowu pomachałem mu komórką przed oczami
Ryu - Uruha
-Ehh...dobra.-wziąłem telefon i wybrałem numer Takanori'ego. Po chwili odezwał się głos w słuchawce.
. . . . . . . . . .
Ryu - Uruha
-Ehhh...Aki, ty chyba naprawdę żyjesz marzeniami. My w zespole? Jak ty sobie to wyobrażasz? No jeszcze Ty dasz radę...ale ja na pewno nie.-siedzieliśmy właśnie w domu mojego najlepszego przyjaciela Akiry. Wiedziałem, że kocha grać i wie, że ja też to kocham, ale czy to jest do zrealizowania?!
Nao - Reita
-Ty też dasz . Gramy tak samo dobrze.. proszę Cię nooo ! - byłem strasznie podekscytowany. Przecież to byłoby niesamowite, móc grać dla publiczności... a co jakbyśmy byli jeszcze lepsi... zwiedzalibyśmy świat.... ahh...
Ryu - Uruha
-Aki. Ja nie dam rady. Przecież wiesz. Nie jestem ...stworzony do tego. Lubie pograć, ale przecież są lepsi.-on nie da za wygraną, prawda? Od zawsze był uparty.
Nao - Reita
- Dasz ,dasz i mi tu nie marudź... ehh tylko jak znaleźć osoby które kochają grać tak jak ja ? - już nawet przestałem go słuchać jak nadal mówił, że on nie da rady. Teraz miałem inne zmartwienie.. - A ty jak myślisz Kouyou ?
Ryu - Uruha
-Ehhh...mam kontakty z jednym chłopakiem....znaczy miałem. Wyjechał z miasta.-wzruszyłem ramionami.
Nao - Reita
- Serio ? - zrobiłem wielkie oczy... - A... no nie wiem, nie da się go jakoś ściągnąć ?
Ryu - Uruha
-Hmm...mam do niego numer, ale głupio tak dzwonić jak tyle się nie odzywałem...
Nao - Reita
- Aaaa...on umie na czymś grać czy coo ? - usiadłem koło niego
Ryu - Uruha
-Perkusja. Grał kiedyś w prowizorycznym zespole, ale szybko to się rozpadło.-oparłem się o ścianę.-jest trochę rozgadany i bardzo żywiołowy.
Nao - Reita
- No ! Już dzwoń.. - podetknąłem mu telefon pod nos... - Prooszę, naprawdę mi na tym zależy...
Ryu - Uruha
-Aleee...mówiłem. Nie gadałem z nim z 2 lata.-zarumieniłem się.-może się obraził albo coś?-jak zawsze miałem czarne myśli.
Nao - Reita
- No to najwyżej znowu zerwiecie kontakt... zadzwonić nie zaszkodzi - znowu pomachałem mu komórką przed oczami
Ryu - Uruha
-Ehh...dobra.-wziąłem telefon i wybrałem numer Takanori'ego. Po chwili odezwał się głos w słuchawce.
-Moshi moshi?
-Emm...Hej Taka, tu Shima. Pamiętasz?
-Jasne. Co u ciebie?
-Dobrze. Mam sprawę. Nadal grasz na
perkusji?
-No tak, a co?
-Bo mój kolega chce zespół
zakładać.-podrapałem się
zakłopotany po głowie.
Nao - Reita
Patrzyłem na Kouyou z zaciekawieniem i nadzieją. A co jeśli się nie zgodzi, albo nie wiem... no w sumie tylko taka jest opcja... ehhh
Ryu - Uruha
-I mam rozumieć że chcesz mnie w to wkręcić? Haha...nareszcie chcesz zrobić coś w stronę kariery. Brawo, kocie.
Nao - Reita
Patrzyłem na Kouyou z zaciekawieniem i nadzieją. A co jeśli się nie zgodzi, albo nie wiem... no w sumie tylko taka jest opcja... ehhh
Ryu - Uruha
-I mam rozumieć że chcesz mnie w to wkręcić? Haha...nareszcie chcesz zrobić coś w stronę kariery. Brawo, kocie.
-Nie mów tak do mnie.-krzyknąłem do
słuchawki cały czerwony.
-Haha...spoko. Mogę do ciebie wpaść
i wszystko ustalimy. To jutro?
-CHWILA! To się zgadzasz?
-Eeee...No tak.
Nao - Reita
- zgadza się ?! - już prawie podskakiwałem ze szczęścia.. Nareszcie coś się zaczyna układać... Nareszcie ! Normalnie, aż muszę zapalić...
Nao - Reita
- zgadza się ?! - już prawie podskakiwałem ze szczęścia.. Nareszcie coś się zaczyna układać... Nareszcie ! Normalnie, aż muszę zapalić...
Ryu - Uruha
-A kto Ci tam tak się drze do słuchawki?
-Kolega który wymyślił, żeby zespół
założyć...to jutro o 14?
-Oki. Zobaczysz mój nowy wygląd.
-Znowu farbowałeś?!
-Jasne! Ciebie też farbnę.-roześmiał
się
-Nie!! Nie zgadzam się.
-Dobrze, dobrze. To do jutra kociaku.
Bajo.-rozłączył się.
Nao - Reita
Żeby nie zdemolować mieszkania wyszedłem na balkon z fajkiem w zębach... - Japierdolejapierdole... nareszcie nasze marzenie się spełni. - zacząłem mówić do siebie
Ryu - Uruha
-Ejj...a ty znowu z tym petem?-westchnąłem. Nie lubiłem jak palił, niszczy sobie zdrowie.
Nao - Reita
- Czepiasz się. Normalnie zaraz tu zemdleje, będziesz mnie musiał wieść do szpitala, a Ty się papierosa czepiasz... - wytknąłem mu język i żeby mieć święty spokój zgasiłem go i wróciłem do salonu.
Ryu - Uruha
-Teraz tym śmierdzisz. -zatkałem nos.-A przez ciebie będę miał przechlapane. -zwiesiłem głowę załamany.
Nao - Reita
- No już nie przesadzaj... - wywróciłem oczami... - czemu masz mieć przechlapane.. ?
Ryu - Uruha
-Bo Taka powiedział, że chce mnie przefarbować...-złapałem kosmyk swoich czarnych włosów.
Nao - Reita
- CO ?! ahahahahha... jestem ciekawy jak mu to wyjdzie... - zachichotałem... Jak już go dobić to do reszty
Ryu - Uruha
-Wrrr...-popchnąłem go na łóżko.-Małpa. On mnie z rok ganiał chciał też żebym...-chciałem jeszcze coś powiedzieć ale na szczęście ugryzłem się w język.
Nao - Reita
Pociągnąłem go za sobą na łóżko i usiadłem na nim tak, żeby nie mógł się ruszyć. Kochałem się z nim tak przedrzeźniać...- żebyś coo... ? - zrobiłem zaciekawioną minę
Ryu - Uruha
-Pff...nie powiem.-odwróciłem speszony wzrok. On dobrze wie że nie lubię takich bliskich kontaktów!! >.<
Nao - Reita
- Oj no mi nie powiesz... ? - szepnąłem mu na ucho...
Ryu - Uruha
-Akira!-pisnąłem.-wiesz że tego nie lubię.-jęknąłem cały czerwony.
Nao - Reita
- Oj no dobrze, nie bulwersuj się tak....- zszedłem z niego i usiadłem obok.... - A tak na poważnie, to co chciał Takanori, żebyś zrobił ? - popatrzyłem na niego poważnie..
Ryu - Uruha
-Etoo...-podniosłem się.-chciał żebym włożył miniówkę.-spalę się ze wstydu >.<
Nao - Reita
- uuu... ! I co ? Zrobiłeś to ? - popatrzyłem się na niego i wyobraziłem go sobie w takim stroju... Uhh... aż się zarumieniłem...grr... Akira Ogarnij się chłopie !
Ryu - Uruha
-Nie!-pisnąłem.-Emm...cały czas mi gadał że mam...eee..s..seksowne uda i powinienem je pokazywać.-załamie się za swój za długi język.
Nao - Reita
- A to, to da się sprawdzić... - zaśmiałem się pod nosem i przybliżyłem do niego kładąc rękę na jego kolanie...
Ryu - Uruha
-HE?! Co ty chcesz zrobić?-boje się jego miny. Co on kombinuje? Jedno jest pewne, nic dla mnie dobrego...
Nao - Reita
- A jak myślisz... ? - zamruczałem mu do ucha i przesunąłem rękę wyżej...
Ryu - Uruha
Serce gwałtownie mi przyspieszyło i odskoczyłem od niego. -N...nie kładź rąk tak wysoko.-zrobiłem się cały czerwony.
Nao - Reita
- buhahahahah - wybuchnąłem śmiechem i prawie spadłem z łóżka... - A co powiesz na fakt, że dziś śpię u ciebie ?
Ryu - Uruha
-Eee...już się boje. Ciesze się że nie mam krótkich spodni.-uśmiechnąłem się triumfalnie.
Nao - Reita
- zawsze możesz spać bez nich..- znowu wybuchnąłem śmiechem na jego minę... - Nie no dobra koniec tego... - pocałowałem go w policzek i powędrowałem do kuchni zrobić kanapki bo zaczynałem się robić głodny
Ryu - Uruha
-Głupek.-wstałem i zacząłem z nudów grzebać mu w szafie. Jak to dobrze, że nie wpadł na to żeby dać mi spódnice mojej siostry.
Nao - Reita
Po zrobieniu kanapek, wszystkie przyniosłem na talerzu do salonu.. - Kouyou żarcie ! - wydarłem się na całe mieszkanie.. a sam zacząłem jeść kanapki
Ryu - Uruha
-Mam nadzieje, że nie zatrute.-posłałem mu uśmiech. Ja się boje co on będzie u mnie odwalał. A co gorsza będziemy sami bo moja rodzinka wyjechała.
Nao - Reita
- Nie no wiesz.. Specjalnie dosypałem tu taki fajny proszek, żeby było łatwiej cie zgwałcić... - zachichotałem i zacząłem pożerać następną kanapkę..
Ryu - Uruha
-Eee...zbok!-zabrałem się za swoją kanapkę. On jest niemożliwy. A z Takanori'm to mieszanka wybuchowa będzie. Jest tak samo...albo nawet bardziej zboczony i wszędzie podteksty widzi.
Nao - Reita
- Sam zacząłeś... - po skończonym posiłku poszedłem pozmywać. Po chwili już stałem koło niego z torbą przewieszoną przez ramie, gotowy do wyjścia.
Ryu - Uruha
-To chodź. Tylko nie grzeb w rzeczach sióstr.-wstałem i wyszliśmy. Było zimno,a ja w krótkim rękawie. Wrr...
Nao - Reita
Widziałem jak mu było zimno.. ehh. Otuliłem go ramieniem. - Cieplej. ? - Spojrzałem na niego
Ryu - Uruha
-Mhm. Ale zaraz będziemy u mnie. Nie musisz mnie tulić. Ludzie dziwnie się patrzą.-rozejrzałem się po ulicy.
Nao - Reita
- oj zamknij się, nie chce, żebyś się przeziębił.. - przytuliłem go mocniej do siebie.
Nao - Reita
Żeby nie zdemolować mieszkania wyszedłem na balkon z fajkiem w zębach... - Japierdolejapierdole... nareszcie nasze marzenie się spełni. - zacząłem mówić do siebie
Ryu - Uruha
-Ejj...a ty znowu z tym petem?-westchnąłem. Nie lubiłem jak palił, niszczy sobie zdrowie.
Nao - Reita
- Czepiasz się. Normalnie zaraz tu zemdleje, będziesz mnie musiał wieść do szpitala, a Ty się papierosa czepiasz... - wytknąłem mu język i żeby mieć święty spokój zgasiłem go i wróciłem do salonu.
Ryu - Uruha
-Teraz tym śmierdzisz. -zatkałem nos.-A przez ciebie będę miał przechlapane. -zwiesiłem głowę załamany.
Nao - Reita
- No już nie przesadzaj... - wywróciłem oczami... - czemu masz mieć przechlapane.. ?
Ryu - Uruha
-Bo Taka powiedział, że chce mnie przefarbować...-złapałem kosmyk swoich czarnych włosów.
Nao - Reita
- CO ?! ahahahahha... jestem ciekawy jak mu to wyjdzie... - zachichotałem... Jak już go dobić to do reszty
Ryu - Uruha
-Wrrr...-popchnąłem go na łóżko.-Małpa. On mnie z rok ganiał chciał też żebym...-chciałem jeszcze coś powiedzieć ale na szczęście ugryzłem się w język.
Nao - Reita
Pociągnąłem go za sobą na łóżko i usiadłem na nim tak, żeby nie mógł się ruszyć. Kochałem się z nim tak przedrzeźniać...- żebyś coo... ? - zrobiłem zaciekawioną minę
Ryu - Uruha
-Pff...nie powiem.-odwróciłem speszony wzrok. On dobrze wie że nie lubię takich bliskich kontaktów!! >.<
Nao - Reita
- Oj no mi nie powiesz... ? - szepnąłem mu na ucho...
Ryu - Uruha
-Akira!-pisnąłem.-wiesz że tego nie lubię.-jęknąłem cały czerwony.
Nao - Reita
- Oj no dobrze, nie bulwersuj się tak....- zszedłem z niego i usiadłem obok.... - A tak na poważnie, to co chciał Takanori, żebyś zrobił ? - popatrzyłem na niego poważnie..
Ryu - Uruha
-Etoo...-podniosłem się.-chciał żebym włożył miniówkę.-spalę się ze wstydu >.<
Nao - Reita
- uuu... ! I co ? Zrobiłeś to ? - popatrzyłem się na niego i wyobraziłem go sobie w takim stroju... Uhh... aż się zarumieniłem...grr... Akira Ogarnij się chłopie !
Ryu - Uruha
-Nie!-pisnąłem.-Emm...cały czas mi gadał że mam...eee..s..seksowne uda i powinienem je pokazywać.-załamie się za swój za długi język.
Nao - Reita
- A to, to da się sprawdzić... - zaśmiałem się pod nosem i przybliżyłem do niego kładąc rękę na jego kolanie...
Ryu - Uruha
-HE?! Co ty chcesz zrobić?-boje się jego miny. Co on kombinuje? Jedno jest pewne, nic dla mnie dobrego...
Nao - Reita
- A jak myślisz... ? - zamruczałem mu do ucha i przesunąłem rękę wyżej...
Ryu - Uruha
Serce gwałtownie mi przyspieszyło i odskoczyłem od niego. -N...nie kładź rąk tak wysoko.-zrobiłem się cały czerwony.
Nao - Reita
- buhahahahah - wybuchnąłem śmiechem i prawie spadłem z łóżka... - A co powiesz na fakt, że dziś śpię u ciebie ?
Ryu - Uruha
-Eee...już się boje. Ciesze się że nie mam krótkich spodni.-uśmiechnąłem się triumfalnie.
Nao - Reita
- zawsze możesz spać bez nich..- znowu wybuchnąłem śmiechem na jego minę... - Nie no dobra koniec tego... - pocałowałem go w policzek i powędrowałem do kuchni zrobić kanapki bo zaczynałem się robić głodny
Ryu - Uruha
-Głupek.-wstałem i zacząłem z nudów grzebać mu w szafie. Jak to dobrze, że nie wpadł na to żeby dać mi spódnice mojej siostry.
Nao - Reita
Po zrobieniu kanapek, wszystkie przyniosłem na talerzu do salonu.. - Kouyou żarcie ! - wydarłem się na całe mieszkanie.. a sam zacząłem jeść kanapki
Ryu - Uruha
-Mam nadzieje, że nie zatrute.-posłałem mu uśmiech. Ja się boje co on będzie u mnie odwalał. A co gorsza będziemy sami bo moja rodzinka wyjechała.
Nao - Reita
- Nie no wiesz.. Specjalnie dosypałem tu taki fajny proszek, żeby było łatwiej cie zgwałcić... - zachichotałem i zacząłem pożerać następną kanapkę..
Ryu - Uruha
-Eee...zbok!-zabrałem się za swoją kanapkę. On jest niemożliwy. A z Takanori'm to mieszanka wybuchowa będzie. Jest tak samo...albo nawet bardziej zboczony i wszędzie podteksty widzi.
Nao - Reita
- Sam zacząłeś... - po skończonym posiłku poszedłem pozmywać. Po chwili już stałem koło niego z torbą przewieszoną przez ramie, gotowy do wyjścia.
Ryu - Uruha
-To chodź. Tylko nie grzeb w rzeczach sióstr.-wstałem i wyszliśmy. Było zimno,a ja w krótkim rękawie. Wrr...
Nao - Reita
Widziałem jak mu było zimno.. ehh. Otuliłem go ramieniem. - Cieplej. ? - Spojrzałem na niego
Ryu - Uruha
-Mhm. Ale zaraz będziemy u mnie. Nie musisz mnie tulić. Ludzie dziwnie się patrzą.-rozejrzałem się po ulicy.
Nao - Reita
- oj zamknij się, nie chce, żebyś się przeziębił.. - przytuliłem go mocniej do siebie.
Ryu - Uruha
Wtuliłem się w niego trochę i zaczęliśmy iść do mnie.
Nao - Reita
Po paru minutach staliśmy już przed jego mieszkaniem. Wszedłem do środka i zdjąłem bluzę wieszając ją na wieszaku
Ryu - Uruha
-To ja zajmę podłogę a ty moje łóżko.-Fakt, miałem 2 osobowe wyrko, ale żeby spać z nim?! Nie ma mowy.
Nao - Reita
- oo nie ma mowy, ja u ciebie nocuje to się ulokuje gdzieś... gdzieś indziej.. - wystawiłem mu język i usiadłem na kanapie - na przykład tutaj .
Ryu - Uruha
-Ee..będziemy spać w JEDNYM pokoju. Chodź.-pociągnąłem go do swojej sypialni. Nie była jakaś wielka, ale przynajmniej własna.
Nao - Reita
- eee , że co ? Myślałem, że jestem wieeelkim zboczeńcem i nie chcesz, ze mną spać...
Ryu - Uruha
-Ale nie wygonie cię do salonu. Chodź.-pociągnąłem go i położyłem na łóżku. Sam walnąłem się obok.
Nao - Reita
- to ja może pójdę się wykąpać co. ? - zachichotałem i biorąc jakieś pierwsze lepsze bokserki powędrowałem do łazienki ..
Ryu - Uruha
-Dobra...-poszukałem w szafie jakiejś piżamki. O! A jednak mam krótkie spodnie...eee...co tu robi ta spódnica?! Rzuciłem ją za siebie. Trzeba zanieść ją do pokoju siostruni.
Nao - Reita
Wszedłem pod prysznic... - eh.. Kou, ty idioto.. czemu ty się tak uroczo rumienisz.... ? - westchnąłem odkręcając zimną wodę.
Ryu - Uruha
Wyszukałem długie czarne i najważniejsze luźne spodnie, a do tego czerwoną za dużą bluzkę. Czekałem, aż Uee-chan wyjdzie.
Nao - Reita
Po chwili wyszedłem z łazienki w bokserkach, i usiadłem na łóżku grzebiąc w torbie. - Jak chcesz to właź.
Ryu - Uruha
Jak tylko wyszedł patrzyłem na niego oniemiały z wielkimi wypiekami. Czemu on ma tylko bokserki i czemu nie mogę oderwać wzroku od jego umięśnionego ciała?!
Nao - Reita
- no co ? - odwróciłem się czując na sobie jego wzrok
Ryu - Uruha
-Ee...-zająknąłem się i nie wiedziałem co powiedzieć. Spojrzałem za siebie i co zobaczyłem? Tą głupią kieckę >.<Szybko powędrowałem do łazienki mając nadzieje, że jej nie zobaczy.
-Oj Shima, staczasz się. Nie rumień się z byle powodu.-wymamrotałem pod nosem i odkręciłem wodę. Po 10 minutach byłem czyściutki.
Nao - Reita
Położyłem sukienkę gdzieś obok i stwierdziłem, że spróbuje zasnąć..
Ryu - Uruha
Wytarabaniłem się z łazienki. -Aki? Śpisz już?-podszedłem do łóżka.
Nao - Reita
- pppowieecccmy... - wymamrotałem
Ryu - Uruha
Pochyliłem się nad nim.- Czyli śpisz na łóżku tak jak mówiłem?-uśmiechnąłem się.
Nao - Reita
- tak... a ty śpisz koło mnie... - uchyliłem lekko powieki... - Nie wiem po co ci była ta sukienka ale gdzieś tam leży - machnąłem ręką
Ryu - Uruha
Zrobiłem się czerwony. -ona jest mojej siostry!
Nao - Reita
-aaokii.. - mruknąłem i przekręciłem się na drugi bok
Ryu - Uruha
Nakryłem go kołderką i cmoknąłem w policzek. -Oyasumi
Nao - Reita
- oyasumi usagi-chan - zachichotałem
Ryu - Uruha
-Czemu królik?-zdziwiłem się.
Nao - Reita
- bo w tej sukience wyglądał byś jak króliczek... - otworzyłem oczy i spojrzałem na niego
Ryu - Uruha
-Wcale nie.-zakryłem twarz włosami.
Nao - Reita
- jasne... - przyciągnąłem go do siebie i przytuliłem się do jego pleców
Ryu - Uruha
Wpakował mnie ze sobą do łóżka. -I tak się nie przekonasz...
Nao - Reita
- możliwe... - westchnąłem. I znowu.. ale przynajmniej mogę być blisko niego
Ryu - Uruha
-Puścisz mnie?-wymamrotałem cicho.
Nao - Reita
- niee... leż tak... - szepnąłem mu do ucha i przyciągnąłem go do siebie bliżej... - przecież nic nie robie... idź spać..
Ryu - Uruha
-A mogę się odwrócić chociaż w twoją stronę?-obejrzałem się za siebie, na niego.
Nao - Reita
-eee... hai... - puściłem go. Lekko się zarumieniłem... jak nigdy.
Ryu - Uruha
Niepewnie się do niego przytuliłem i położyłem głowę na jego klatkę piersiową.
Nao - Reita
Pogłaskałem jego włosy... - żeby tylko było tak częściej... - mruknąłem do siebie gdy myślałem ,że już śpi
Ryu - Uruha
-Czemu? Lubisz mnie przytulać?.-popatrzyłem w górę.
Nao - Reita
-eee... - zaciąłem się na chwilę... zgodzić się z nim czy nie.. ? - no... lubię... nawet bardzo...
Ryu - Uruha
-A czemu?-zarumieniłem się mocno. Takie wyznania są trochę krępujące.
Nao - Reita
- Boo... - zarumieniłem się... co ja miałem mu powiedzieć.. - Nie możesz po prostu zasnąć... ?Przekrzywiłem łepek.
Ryu - Uruha
Przysunąłem się do niego tak że stykaliśmy się nosami.
Nao - Reita
- cco ty robisz ? - spojrzałem na niego
Ryu - Uruha
-Nic. Sprawdzam czy dobrze widzę. Ty się rumienisz?-pogłaskałem jego policzek.
Nao - Reita
- cicho bądź.. - odwróciłem głowę
Ryu - Uruha
Wtuliłem się w jego klatkę piersiową i słuchałem lekko przyspieszonego bicia serca. Dziwnie się zachowuje, mimo wszystko i tak będzie moim najlepszym przyjacielem. Mimo swoich dziwactw.
Nao - Reita
Zacząłem rysować wzorki na jego plecach. Takie momenty mogły by trwać wiecznie...
Ryu - Uruha
Zamknąłem oczka i nie wiem nawet kiedy odpłynąłem wdychając zapach żelu pod prysznic Akiry. Sam też po chwili usnąłem .
Super ekstra świetna notka:)
OdpowiedzUsuńLubię te ich poczucie humoru;D
aaaa i chce wam pogratulować spisu treści:D
Świetnie zrobione.
To było super :D Szybko piszcie ciąg dalszy :D
OdpowiedzUsuń