.

MINI KALENDARZ

13 Styczeń - Uruha x Kai XII (END)


wtorek, 20 listopada 2012

Koki x Ruki part. I


Ryu
Usiadłem wściekły przy barze i zamówiłem drinka. Jak ci idioci w ogóle zdołali mnie tu zawlec. Klub nocny. Byłem w takim miejscu... gorzej być nie może. Spuściłem głowę patrząc się uporczywie swój napój.

NaoS
Tak jak co noc w tym barze dorabiałem sobie, zarabiałem swoim ciałem... było mi tym trochę źle ale cóż... pieniędzy brak a jakoś trzeba sobie radzić. Skoro już i tak stałem się... dziwką... to przynajmniej postaram się dobrze wykonywać swoją prace. Zauważyłem pewnego chłopaka. Nie wyglądał na zadowolonego. Jako jeden z niewielu, a może nawet jedyny nie bawił się tu dobrze, postanowiłem podejść do niego i trochę poprawić mu humor ^ ^

Ryu
Kątem oka zauważyłem że ktoś usiadł obok mnie i zaczął wlepiać we mnie wzrok.

NaoS
- Wyglądasz na przygnębionego... - powiedziałem, a zaraz uśmiech pojawił się na mojej twarzy, chłopak był nienormalnie przystojny, taki mały i niewinny ale jednak z lekkim pazurem... rzadko można kogoś takiego spotkać... - może poprawić ci nastrój ? - spytałem zadziornie...

Ryu
-Umm...co..co masz na myśli ?-podniosłem wzrok na tego kolesia. O co mu chodzi?

NaoS
- hmm... co ty na to, żebyśmy spędzili razem wieczór ? - stanąłem koło niego i przechyliłem się w jego stronę kładąc mu rękę na udzie...

Ryu
Rozszerzyłem oczy.
-Przepraszam, ale ja....ten no.....-odsunąłem się trochę.

NaoS
- Proszę... ja... -przerwałem na chwilę... chcę spędzić z tym chłopakiem trochę czasu... niekoniecznie w TEN sposób... - ja nic nie zrobię jeśli nie będziesz chciał...obiecuje... - powiedziałem i zabrałem rękę uśmiechając się.

Ryu
-Ymmm..- zlustrowałem go dokładnie wzrokiem. Czy on tu...pracuje?

NaoS
Przyglądał mi się a ja nadal głupkowato się uśmiechałem no bo co miałem robić... tak jak on spojrzałem na siebie... - umm...to ja może się przebiorę... no chyba, że nie ma takiej konieczności.. - spojrzałem na niego z chytrym uśmieszkiem.

Ryu
- Nie musisz sobie zawracać tym głowy...- odwróciłem wzrok gapiąc się w swój trunek zakrywając rumieńce. Czemu ja się rumienię?! >/////<

NaoS
Uśmiechnąłem się i pociągnąłem go za rękę to pomieszczenia w którym spędzałem wolny czas tutaj...był ładnie urządzony, tak jak w reszcie sali było tu dość ciemno. Biało czarna tapeta odrobinę go rozświetlała a czerwone lampy dodawały tylko zadziornego efektu.Do tego po środku były ustawione krwisto czerwone kanapy na których posadziłem swojego... no właśnie kogo ? - Ja jestem Ruki, a ty ?  - spytałem podchodząc do barku i nalewając nam trochę wina.

Ryu
-Umm...Ko-ki...-Niepewnie wziąłem od niego kieliszek. Co ja tu robię? Nie powinienem tu być....on może coś kombinować. Chłopak usiadł obok mnie i wpatrywał takim dziwnym wzrokiem. Czułem się jakoś nieswojo tak jak by mnie nim....przeszywał? To chyba złe określenie...


NaoS
Spojrzałem na swój kieliszek - Co tutaj robisz ? Większość ludzi przychodzi tutaj żeby się...zabawić... - Powiedziałem ostrożne, zastanawiając się czy to poprawne określenie, choć tak naprawdę wiedziałem, że to mało powiedziane...

Ryu
-Kumple nie zaciągnęli...- zrobiłem skwaszoną minę. Jak oni mnie w ogóle zmusili?

NaoS
- Hahaha... a może jednak skorzystasz z tego... co ? - przysunąłem się do niego tak, że nasze uda się stykały.

Ryu
Poczułem jak robię się cały czerwony.- C...coo?-  mało nie upuściłem kieliszka.

NaoS
- Skoro już tu jesteś to czemu nie chcesz się zabawić jak inni ? - Pochyliłem się i pocałowałem go wszyję czekając na reakcję..

Ryu
Przewróciłem się do tyłu na kanapę i wypuściłem z ręki kieliszek.-Prze...przepraszam...- pisnąłem cichutko patrząc na rozlane wino .

NaoS
- Nic się nie stało... -westchnąłem zrezygnowany, wziąłem jakąś pierwszą lepszą szmatkę i wytarłem plamę, na szczęście kanapa była zrobiona z czerwonej skóry, oczywiście sztucznej więc nie było nawet widać, że cokolwiek się stało. Zająłem z powrotem swoje miejsce przysuwając się do niego tak jak wcześniej - No więc jak  ?

Ryu
-Umm.... ja nie powinienem....- wyjąkałem z trudem.

NaoS
- Czemu ? - całowałem jego szczękę delikatnie wsuwając pod jego koszulkę dłoń..

Ryu
-Co ty..?!- oddech mi przyspieszył. Czemu on tak robi? Wiem że tak pracuje, ale przecież ja nie prosiłem go o nic...

NaoS
- Ja ci daje tylko małą próbkę tego jak może ci być przyjemnie... - zacząłem podgryzać jego szyję rozpinając koszule.... W końcu zawsze może powiedzieć,żebym przestał...

Ryu
-Ruki-kun...- jęknąłem cicho.Jego ręce były tak przyjemnie ciepłe. Że...oh...o czym ja myślę?!

NaoS
Uśmiechnąłem się pod nosem i szybko przeniosłem dłoń na jego krocze ugniatając dość mocno.

Ryu
-Ohh...- odchyliłem głowę do tyłu. Jejku czemu jego dotyk tak na mnie zadziałał?

NaoS
- Podoba ci się ? -Zszedłem z pocałunkami na klatę chłopaka, całując każde odkryte miejsce wsuwając dłoń pod spodnie jednak nie dotykając jego członka.

Ryu
-Uhh...T..tak...- miałem zamglony wzrok i ciężko oddychałem. Kiedy dotknął mojego sutka cicho jęknąłem.

NaoS
Zachichotałem cicho rozpinając jego spodnie... Ulega jak każdy ale jednak jest w nim coś wyjątkowego. - A przed chwilą tak się broniłeś....- podgryzłem jego sutek.

Ryu
-Ahh...Ja...noo...bo...-Cały czas miałem czerwoną buzie. Niepewnie, bo w końcu nie wiedziałem czy się na to zgodzi zacząłem rozpinać guziczki od jego bluzki.

NaoS
Usiadłem na jogo kolanach i otarłem się o niego znacząco pozwalając rozpiąć swoją bluzkę...Prawdę mówiąc jest tak luźna, że prawie ze mnie spadała... ale cóż" tak ma być " Ja to powiedział mój szef . Więc w sumie te guziki były zbędne . Zbliżyłem się do niego i pocałowałem go .

Ryu
Zagryzłem zęby na dolnej wardze próbując nie jęknąć. Zdjąłem jego bluzkę kiedy zauważyłem że mi na to pozwolił.

NaoS
zdjąłem jego spodnie i tak samo zrobiłem z rozpiętą koszulą... hmm kto by pomyślał, że tak się sprawy potoczą.. heh... a stawiałem na nudny wieczorek  xd

Ryu
Patrzyłem na niego zamglonym wzrokiem. Przesunąłem ręką po jego nagim torsie. -Ruki-kun? Czemu ty akurat..mnie...?-zająknąłem się i popatrzyłem w bok.

NaoS
- Hmm ? - Nie zrozumiałem do końca o co pyta.... - złapałem jego ręce i zacząłem oblizywać jego palce czekając na jakieś konkretne pytanie .

Ryu
Zacisnąłem mocno powieki nie parząc na niego.- Czemu do mnie podszedłeś i tu zabrałeś ?- wyszeptałem cichutko.

NaoS
- Jesteś taki... inny...- Pocałowałem go w czoło. Nie umiałem mu wytłumaczyć czemu akurat do niego podszedłem...

Ryu
-Inny ? - zainteresowałem się.

NaoS
- Wyjątkowy -uśmiechnąłem się do niego... - słuchaj... pracuje jak pracuje, ale to nie jest do końca tak jak myślisz. Potrzebuje pieniędzy a nie skończyłem szkoły a jak wiesz nie jest łatwo znaleźć pracy bez wykształcenia... ale.. tak czy siak nawet jak bym tu nie pracował to i tak wydaje mi się, żebym do ciebie podszedł.Nie jesteś taki jak inni moi... - zawahałem się na chwile... - klienci -wyszeptałem ostatnie słowo .. Dziwnie to trochę zabrzmiało ale to prawda. Tym razem nie odwalałem tego co zwykle, bez żadnych emocji...

Ryu
Popatrzyłem uważnie na jego smutną buzię, aż mi się smutno zrobiło. Dotknąłem jego policzka delikatnie go po nim głaszcząc.
(ty to się nieźle kobieto rozpisujesz....O.o)

NaoS
Spojrzałem w jego oczy... Jakoś tak dziwnie się zrobiło... zszedłem z jego kolan i usiadłem obok... - Nie zawsze można sobie wybrać zawód...

Ryu
Usiadłem obok niego. -Tak, życie jest okrutne, ale czasem zdarza się coś dobrego...- pochy​liłem głowę z rumieńcami.

NaoS
Uśmiechnąłem się i dotknąłem jego członka przez bokserki.

Ryu

 Zaskoczony tym dotykiem prawie spadłem z kanapy. On jest taki bezpośredni....t​o mnie peszy... >////<

NaoS
Całowałem  jego szyję, powoli schodząc na jego tors... Tak się teraz zastanawiałem, skoro jego koledzy go tu przyprowadzili, to nie martwią się jego zniknięciem ?
- Gdzie są twoi znajomi, nie widziałem ich z tobą przy barze... - mruknąłem przygryzając jego sutek ..

Ryu

-Oh...-jęknąłem  cicho i próbowałem oprzytomnieć. - Poszli sobie prawdopodobnie  kogoś.....
wynają​ć  na noc. Nawet nie zauważyli kiedy  odszedłem. - powied​ziałem cichutko. 

NaoS

- Czyli mamy całą noc dla siebie - uśmiechnąłem się przebiegle ściągając jego bokserki.

Ryu

-C-CO?!...- od sko​czyłem z piskiem na drugą stronę kanapy zasłaniając się. Miałem wielkie wypieki na twarzy.

NaoS

Na  kolanach zbliżyłem się do niego i szepnąłem mu na ucho... - przecież  obiecałem, że nie zrobię nic jak nie będziesz chciał - polizałem jego  ucho by zaraz potem je lekko przygryźć.

Ryu

-A..ah...ummm. al​e..- Nie wiedziałem jak z tego wybrnąć. Z jednej strony nie powinienem.  Ale z drugiej on mnie już tak podniecił i jest taki...OH!...>////<

NaoS

- Czyli chcesz ? - przesunąłem palcem po jego członku, drugą ręką przytrzymując jego głowę, żeby cały czas patrzył mi w oczy.

Ryu
-Ja...nigdy...Oh​h...-zadrżałem na ten dotyk. Dobra niech się dzieje co chce. Kiwnąłem delikatnie głową.

NaoS

Szybko wziąłem jego męskość w usta poruszając powoli głową. Jest taki delikatny, będę musiał uważać...

Ryu

-OH!- Oparłem się o oparcie kanapy i przymknąłem powieki. Przesunąłem delikatnie palcami po jego ślicznych włosach.

NaoS
Mimowolnie  się uśmiechnąłem i zacząłem lekko mruczeć jak kot. Zdaniem szefa to  moja specjalność... Ehh aż mnie ciarki przeszły na wspomnienie tego dnia  brr..Zacząłem jeździć dłonią po wewnętrznej stronie ud chłopaka .

Ryu

-Nnn..Ruki-kun..​-jęknąłem i zagryzłem wargi. Jejku, nigdy nikt mnie nie przyprawiał o aż takie drgawki i....takie głośne jęki.

NaoS

Skoro mamy tak dużo czasu tonie pozwolę, żeby tak szybko doszedł. Odsunąłem się od niego, siadając tak ja wcześniej na kanapie.

Ryu

Kiedy poczułem jak się odsuwa jęknąłem mimowolnie niezadowolony. Popatrzyłem uważnie na niego. Co on kombinuje?

NaoS

wziąłem  w rękę kieliszek z winek i usiadłem na jego udach tak jak wtedy,  przybliżyłem się i pocałowałem w usta, gdy tylko rozchylił wargi pogłębiłem pocałunek

Ryu

Kiedy poczułem jego język w swoich ustach cicho jęknąłem. Oplotłem rękami jego szyje i przybliżyłem.

NaoS

Uśmiechnąłem się i niby to przypadkowo wylałem trochę wina na jego szyję i tors

Ryu

-Nn..- jęknąłem w jego usta czując chłodną ciecz na swoim ciele.

NaoS

Nie przerywałem pocałunku,wylałem jeszcze trochę. Jego reakcje były takie urocze.

Ryu

Odsunąłem się na chwilę od jego ust.- Nie rób tak...to jest zimne..

NaoS

- Takie ma być słodziaku... -zachichotałem i zacząłem zlizywać czerwony płyn z jego szyi

Ryu

Wciągnąłem gwałtownie powietrze czując jego język na swojej skórze.

NaoS

Zjechałem  z pocałunkami na tors Koki'ego liżąc zachłannie każde miejsce na którym  widniał płyn,schodziłem coraz niżej i niżej wreszcie docierając do  podbrzusza...

Ryu

-Nie rób tak...-wyjąkałem​ cicho. Nigdy nikt się zemną nie bawił w takie....podchody ? Nie mam pojęcia co mam robić...

 NaoS
- Czemu ? - Nie przestawałem... wylałem resztkę napoju na jego brzuch

Ryu

-Umm...bo to trochę dziwne...nikt ze mną tak nigdy....- wychod​ze przed nim na jakiegoś kretyna! >.<

NaoS

-  W takim razie zamknij oczy i czuj... - zlizywałem z jego brzucha  wszystkie krople, kiedy przymknął oczy ręką powędrowałem do jego dziurki  naciskając ją lekko

Ryu

-AHH!...-niemal krzyknąłem i wygiąłem się w lekki łuk czując jego palce w TAKIM miejscu. -Ruki-kun - ledwo wysapałem..

NaoS

- Tak ? - zataczałem kręgi wokół jego dziurki, po chwili przykucnąłem przed nim i polizałem ją.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz